Gylfi Zoëga, profesor ekonomii na Uniwersytecie Islandzkim, określa najnowszą politykę handlową prezydenta USA Donalda Trumpa mianem śmiałego i bezprecedensowego eksperymentu ekonomicznego.
W wywiadzie dla mbl.is komentuje on decyzję amerykańskiego prezydenta o wprowadzeniu 90-dniowego moratorium na planowane cła dla większości krajów. Ruch ten, który obejmuje tymczasowe zawieszenie planowanych podwyżek ceł (utrzymanie podstawowej stawki 10%) dla wszystkich państw z wyjątkiem Chin, ma na celu zachęcenie zagranicznych rządów do negocjacji umów handlowych ze Stanami Zjednoczonymi. W odpowiedzi na tę decyzję giełdy odnotowały gwałtowny wzrost.
„Jego celem jest najwyraźniej zmuszenie innych krajów do importowania większej ilości amerykańskich towarów” – mówi Gylfi. „Wykorzystuje on do tego takie środki i może to przynieść pewne długoterminowe efekty. Możliwość obserwowania tego chaosu jest absolutnie niesamowita”.
Profesor podkreślił niepewność związaną z tą sytuacją i stwierdził, że trudno przewidzieć, co wydarzy się po upływie 90-dniowego okresu.
„Nikt nie wie, co się stanie po tych 90 dniach – nie ma na to żadnego planu. Prawdopodobnie do tego czasu zostaną przeprowadzone negocjacje z różnymi krajami”.
Dodał, że ostatecznym celem wydaje się zmniejszenie deficytu handlowego USA przez ograniczenie importu i zwiększenie eksportu. W ten sposób Trump ma również nadzieję pobudzić krajową produkcję i stworzyć więcej miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych.
„Oczywiście, lepiej byłoby, gdyby podjęto bardziej przewidywalne, stopniowe kroki” – powiedział Gylfi. „To zmniejszyłoby wahania na rynku i niepewność, która obecnie negatywnie wpływa na inwestycje i rynki finansowe”.
Zdaniem naukowca nieprzewidywalność działań Trumpa nie jest przypadkowa, lecz stanowi strategiczne podejście do polityki gospodarczej.
W opinii ekonomisty obecna polityka handlowa Białego Domu może doprowadzić do głębokich zmian w globalnych relacjach gospodarczych, choć jej ostateczne skutki pozostają trudne do oszacowania.




