19 kwietnia 1943 roku w warszawskim getcie wybuchło powstanie. Nie mając nadziei na zwycięstwo, Żydzi podjęli walkę zbrojną z Niemcami. Wobec nieuchronnej zagłady wybrali śmierć w walce.
Był to największy zryw powstańczy Żydów podczas II wojny światowej i pierwsze powstanie miejskie w okupowanej Europie.
Do walki z Niemcami stanęło od 300 do 500 członków Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz około 250 bojowników Żydowskiego Związku Wojskowego, a także uzbrojone grupy nienależące do głównych organizacji konspiracyjnych. Po stronie niemieckiej codziennie do akcji bojowej wysyłano ponad tysiąc żołnierzy SS i policjantów.
Dowodzący siłami niemieckimi Jürgen Stroop podał w swoim raporcie o zniszczeniu getta, że jego oddziały ujęły lub zabiły ponad 56 tysięcy Żydów. Niemcy deportowali do obozów pracy na Lubelszczyźnie 36 tysięcy ludzi, pozostali zginęli na miejscu lub w komorach gazowych Treblinki.
Pamięć o powstaniu w getcie warszawskim i o jego bohaterach znanych z imienia i tych bezimiennych przechowuje muzeum Polin.
Na stronie internetowej muzeum można znaleźć relacje naocznych świadków tego powstania, takich jak dziewiętnastoletnia wówczas Halina Aszkenazy-Engelhard, która została wywieziona z getta warszawskiego podczas powstania w kwietniu 1943 roku:
„15 kwietnia, piątek. Moje urodziny, już kolejne w getcie. Mama przyniosła bułeczki i kawałek kiełbasy. Piliśmy wódkę. To było wielkie święto. Zaprosiłam kolegów i koleżanki. Przyszedł taki poeta, mój adorator, bardzo się przymilał. Mówi do mnie: »Wiesz, patrzę na ciebie, taka młoda jesteś, tylko pomyśleć, że to twoje ostatnie urodziny, a masz dopiero 19 lat«. Ja się strasznie zbuntowałam: »Ale co ty mówisz? To nie są moje ostatnie urodziny! Ja będę żyła!«. On patrzył na mnie smutnie: »Myślisz? Zdaje ci się«”.
Jeśli zechcesz się pochylić nad losem ludzi z getta, więcej ich wspomnień znajdziesz na stronie internetowej muzeum TU.
Rocznicę powstania w getcie warszawskim upamiętnia akcja Żonkile. Kwiaty te są związane z postacią Marka Edelmana – ostatniego przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej. W każdą rocznicę powstania dostawał on żonkile od anonimowej osoby i sam składał żółty bukiet pod Pomnikiem Bohaterów Getta.
„My wszyscy, którzy chcieliśmy pamiętać, zanosiliśmy na Muranów żonkile” – mówi Paula Sawicka, psycholożka, była nauczycielka akademicka. Wspólnie z Markiem Edelmanem napisała książkę „I była miłość w getcie”.




