Grupa brytyjskich i amerykańskich hakerów dokonała w ostatnich dniach serii cyberataków na trzech brytyjskich gigantów handlowych. Dyrektor generalny firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem, Syndis, Anton Már Egilsson, nie wyklucza, że grupa może wkrótce skierować swoją uwagę na Islandię.
Sieć Marks & Spencer poniosła rzekomo straty w wysokości milionów funtów z powodu przerw w działalności. Ofiarą grupy padł również Co-op, a ostatnio ekskluzywny Harrods.
Anton Már Egilsson twierdzi, że ataki są wyjątkowe, ponieważ nie są dziełem hakerów z tzw. wrogich państw, lecz młodzieży, w tym nastolatków.
„Wróg mieszka w tym samym mieście co ty” – podkreślił.
Grupa, nazywająca siebie Scattered Spider, we wrześniu dwa lata temu przeprowadziła spektakularny cyberatak na sieć hoteli MGM w Las Vegas. Firma ta straciła wtedy w trzecim kwartale roku 100 milionów dolarów.
Anton wyjaśnił, że ataki wydają się być motywowane wyłącznie finansowo, a stosowana metoda to tzw. data hijacking. Polega ona na przejęciu kontroli nad danymi i zmuszeniu firmy lub instytucji do zapłacenia okupu, aby je odzyskać.
Ogólne zalecenia obowiązujące na Islandii wskazują, aby tego okupu nie płacić. Anton przyznaje jednak, że czasami się to zdarza.
Nie wyklucza on, że grupa lub podobne zespoły mogą skierować swoją uwagę na Islandię. W ostatnim czasie Syndis szczególnie uważnie monitoruje sytuację. Firma dostosowała również swoje procedury, aby móc wcześnie wychwycić metody stosowane przez Scattered Spider.
„Bacznie obserwujemy sytuację” – podsumował Anton.




