Mieszkańcy gospodarstw Syðri- i Ytri-Húsabakki pozostają odcięci od świata po tym, jak powódź na rzekach Héraðsvötn i Húseyjarkvísl uczyniła drogę dojazdową całkowicie nieprzejezdną.
W związku z rozległymi podtopieniami w północnej Islandii, Departament Obrony Cywilnej Komendanta Głównego Policji wydał ostrzeżenie o niebezpiecznie wysokim poziomie wód w rzekach Austari-Jökulsá i Héraðsvötn.
„Wracałem do domu około wpół do dziesiątej wieczorem i droga zaczynała się już pogarszać. Woda ciągle przybierała. Myślę, że szczytowy poziom osiągnęła około czwartej nad ranem” – powiedział Þorgrímur Ómar Tavsen z Ytri-Húsabakki w rozmowie z mbl.is. Droga wkrótce całkowicie zniknęła pod wodą.
Choć podtopienie zaczyna powoli ustępować, Tavsen nie jest pewien, kiedy droga stanie się ponownie przejezdna. „Woda trochę opadła. Rano wbiłem w brzeg palik, a do południa poziom obniżył się o około 30 cm” – wyjaśnił.
Na pytanie, czy spodziewa się możliwości wyjazdu w najbliższym czasie, odpowiedział: „To potrwa, wody jest jeszcze za dużo. Może jutro w porze lunchu sprawdzimy, czy droga w ogóle jeszcze istnieje”.
Tavsen i jego żona mieszkają w gospodarstwie dopiero od 2019 roku, ale według innych lokalnych relacji tak silnej powodzi nie było tam od 60 lat. „W Syðri-Húsabakki sytuacja jest jeszcze gorsza” – zauważył. „Tam zalana jest nie tylko droga, ale także obora”.
Mimo odcięcia od świata, Tavsen zachowuje spokój. „Jest tu tak cicho i spokojnie – to wspaniałe uczucie” – powiedział. Pracuje nad małym muzeum łodzi w swojej oborze, które planuje otworzyć dla zwiedzających w czerwcu.
Dziś rano opublikował na profilu swojego muzeum na Facebooku „Vatnaveröld smábátasafn” – TU – film dokumentujący powódź wokół gospodarstwa.




