Eksplozja w budynku mieszkalnym przy ulicy Hjarðarhagi w dzielnicy Vesturbær była przyczyną pożaru. Po wybuchu, który miał miejsce wczoraj po południu, z parteru budynku wydobywały się gęste kłęby dymu i ogień. Jak podaje straż pożarna regionu stołecznego, przyczyna eksplozji wciąż pozostaje nieznana.
Naoczni świadkowie opisywali drastyczne sceny – według relacji, jeden mężczyzna wydostał się przez okno piwnicy, cały we krwi.
Służby zareagowały błyskawicznie – na miejsce przyjechały cztery wozy strażackie, sześć karetek pogotowia oraz co najmniej dziesięć radiowozów i motocykle policyjne.
Policja przesłuchała mieszkańców zgromadzonych przed budynkiem, którzy obserwowali akcję gaśniczą i działania ratunkowe.
„Ogień rozprzestrzeniał się gwałtownie i jego temperatura była bardzo wysoka” – powiedział Vernharð Guðnason, kierownik operacyjny Stołecznej Straży Pożarnej.
Naczelnik straży pożarnej, Jón Viðar Matthíasson, poinformował, że pożar jest ugaszony. „Nie znamy jeszcze przyczyny eksplozji” – powiedział.
W chwili pożaru w środku przebywały trzy osoby. Jedna z nich nie żyje, a dwie pozostałe zostały przetransportowane do Landspítali, jedna w stanie ciężkim.
Policja poinformowała, że przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana, gdyż dochodzenie jest jeszcze na wczesnym etapie.




