Policjant z Reykjavíku twierdzi, że kontrowersyjne wieże monitoringowe, ustawione niedaleko kościoła Hallgrímskirkja oraz na początku ulicy Skólavörðustígur, wydają się przynosić zamierzony skutek. Liczba zgłoszeń kradzieży kieszonkowych w ich pobliżu wyraźnie spadła.
Wieże stały się tematem ożywionej debaty – rozważano, czy są one konieczne, czy po prostu szpecą przestrzeń miejską. Policja tłumaczy, że mają one odstraszać złodziei, którzy ostatnio pojawili się w najczęściej uczęszczanych rejonach stolicy. Krytycy – w tym architekt cytowany przez media – określają je jako „komicznie brzydkie”.
Mimo kontrowersyjnego wyglądu, konstrukcje najwyraźniej skutecznie spełniają swoją funkcję – znacznie ograniczają liczbę kradzieży kieszonkowych w swoim otoczeniu.
W rozmowie z portalem Vísir policjant Guðmundur Pétur Guðmundsson poinformował, że od momentu postawienia wież w miniony weekend nie otrzymano ani jednego zgłoszenia dotyczącego kradzieży. Wieże są wyraźnie oznakowane po obu stronach – zarówno przez firmę zarządzającą, jak i przez policję.
„Możliwe, że z czasem coś się wydarzy, ale odkąd stoją, nie odnotowano żadnego incydentu” – podkreśla Guðmundur.
Przyznał on również, że dobrze zna argumenty przeciwników, którzy uważają, że wieże psują krajobraz.
„Już wcześniej wskazywałem, że można by poprawić ich wygląd. Na początku chodziło jednak o szybką reakcję i powstrzymanie narastającego problemu. Teraz przyszedł czas na estetykę. To będzie pilotażowy projekt na lato. Firma Vörn, właściciel wież, złożyła propozycję ich wizualnej modernizacji” – mówi Guðmundur. Zgłoszona koncepcja zmian musi zostać rozpatrzona przez miejski wydział projektowy, ale funkcjonariusz spodziewa się jej akceptacji.
„Zamierzamy okleić wieże materiałem o innej fakturze, tak aby lepiej komponowały się z otoczeniem. Dzięki temu zadbamy o wygląd, ale pozostaną one dobrze widoczne i będą nadal pełnić funkcję prewencyjną. Zobaczymy, czy kieszonkowcy przeniosą się w inne miejsca – być może nawet poza Reykjavik. Wiadomo, że gdy zwiększa się nadzór w jednym rejonie, przestępstwa często przenoszą się gdzie indziej. Czas pokaże”.
Miasto nie planuje na razie stawiania wież w innych lokalizacjach.
„Obecnie stoją w najczęściej uczęszczanych punktach. W innych miejscach zainstalowaliśmy kamery, które jednak nie rzucają się tak w oczy – były po prostu lepiej zaprojektowane, bo mieliśmy na to więcej czasu” – wyjaśnia Guðmundur.




