Kierowcy, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość w strefie robót drogowych w Reykjavíku, mogą stracić prawo jazdy. Zastępca komendanta policji podkreśla, że nadmierna prędkość w takich miejscach to poważny problem w skali całego kraju.
Na ulicy Kringlumýrarbraut trwają prace nad nowym pasem ruchu. Dotychczasowe ograniczenie prędkości wynoszące tam 60 km/h, zostało tam tymczasowo obniżone do 30 km/h. Z policyjnego raportu wynika, że pięciu kierowców straciło prawo jazdy za jego znaczne przekroczenie, a dwóch kolejnych ukarano mandatami.
Árni Friðleifsson, zastępca komendanta wydziału ruchu drogowego, skomentował sprawę w rozmowie z reporterami programu Bítinu:
„W strefach robót drogowych limit często wynosi 30 km/h. Mimo to kierowcy przejeżdżają tamtędy z prędkością 60, a nawet 70 km/h. W tym przypadku przeprowadziliśmy pomiary radarowe – wyniki nie były najlepsze. Osoby, które przekroczyły prędkość ponad dwukrotnie, muszą liczyć się z zatrzymaniem prawa jazdy”.
Wspomniał też kampanię sprzed dwóch lat, „Mama i tata tu pracują”, przypominającą, że ograniczenia chronią konkretnych ludzi pracujących na drodze, będących również rodzicami. Akcja była prowadzona przez Zarząd Dróg i Komendanta Głównego Policji. Jej efekty były jednak ograniczone.
„To poważny problem na Islandii. Paradoksalnie to głównie miejscowi nie stosują się do tego ograniczenia. Obcokrajowcy zasadniczo go przestrzegają – znają takie przepisy z zagranicy i wiedzą, że jeśli obowiązuje ograniczenie do 30 km/h, to nie wolno jechać szybciej” – dodał funkcjonariusz.




