Europa zmaga się z kolejną falą ekstremalnych upałów. W południowo-wschodniej Anglii temperatura ma sięgnąć 35°C, a w wielu regionach południowej Europy, w tym w Paryżu, Rzymie i Atenach, słupki rtęci zbliżają się do 40°C. W Hiszpanii lokalnie odnotowano już 42°C. Takie warunki pogodowe nie tylko wpływają na komfort życia, ale także niosą poważne ryzyko zdrowotne oraz zagrożenia związane z pożarami.
Za gwałtowny wzrost temperatur odpowiada zjawisko tzw. kopuły ciepła (ang. heat dome). Powstaje ono, gdy nad danym obszarem przez wiele dni – a nawet tygodni – utrzymuje się wyż atmosferyczny, który działa niczym pokrywka na garnku, zatrzymując gorące powietrze pod sobą. Ciepłe powietrze spręża się i unosi, tworząc charakterystyczną „kopułę”, która sprawia, że temperatury rosną z dnia na dzień, często przekraczając średnie normy. Grunt dodatkowo się nagrzewa, wilgoć znika, a układ atmosferyczny nie może się rozproszyć z powodu osłabienia prądów strumieniowych w górnych warstwach atmosfery.
Skutki tej anomalii są odczuwalne niemal w całej Europie. W odpowiedzi na to coraz więcej turystów rezygnuje z klasycznych, gorących kierunków wakacyjnych i zaczyna decydować się na „coolcation”, czyli chłodniejsze alternatywy.
Termin coolcation – będący połączeniem słów „cool” (chłodny) i „vacation” (wakacje) – opisuje nowy trend, który zyskuje popularność szczególnie wśród Europejczyków zmęczonych tropikalnymi upałami. Według brytyjskiego biura podróży Inghams, zainteresowanie chłodniejszymi kierunkami wzrosło w tym roku ponad sześciokrotnie.
Na szczycie zestawienia najatrakcyjniejszych destynacji znalazło się islandzkie miasto Akureyri, często nazywane „stolicą północnej Islandii”. Latem panują tam umiarkowane temperatury – zazwyczaj w granicach 10–12°C – co w obecnym klimacie można uznać za bardzo komfortowe warunki. Miasto oferuje turystom nie tylko ulgę od upałów, lecz także dostęp do natury, świeżego powietrza i lokalnych atrakcji, takich jak rozległy ogród botaniczny, słynny kościół autorstwa Guðjóna Samúelssona oraz jedne z najlepszych miejsc do obserwacji wielorybów.
Popularność Islandii jako kierunku podróży nie jest przypadkowa, szczególnie w obliczu obecnych anomalii pogodowych. Tegoroczny maj był na wyspie niezwykle ciepły, ale czerwiec przyniósł zdecydowane ochłodzenie, co czyni zeń bezpieczną przystań dla osób szukających ukojenia.
Według Islandzkiego Instytutu Meteorologii, w czerwcu temperatura niemal wszędzie była niższa niż średnia dla tego miesiąca w latach 1991–2020. W Reykjavíku średnia wyniosła 8,8°C, czyli o jeden stopień mniej niż norma. Jeszcze chłodniej było w Akureyri, gdzie średnia temperatura osiągnęła 8,1°C – aż o dwa stopnie mniej niż wynosi średnia z ostatniej dekady.
Liczba godzin słonecznych – 203 w Reykjavíku – była nieco powyżej średniej, co pokazuje, że chociaż temperatury były niskie, pogoda nie była ponura. Islandia oferuje więc nie tylko ochłodzenie, ale i słońce, naturę, spokój i coraz lepszą infrastrukturę turystyczną.




