Z powodu niewystarczającego finansowania Narodowy Szpital Uniwersytecki Islandii może być zmuszony do podejmowania decyzji, którzy pacjenci otrzymają odpowiednie leczenie farmakologiczne, a którzy nie – wynika z najnowszego raportu komisji ds. leków przy szpitalu.
W raporcie opublikowanym na stronie internetowej Landspítali czytamy, że jeśli nie zostaną przeznaczone dodatkowe środki na zakup leków, Islandia szybko pozostanie w tyle za innymi krajami nordyckimi. Trudno też będzie zapewnić równość w dostępie do leczenia, jeśli nowi pacjenci nie będą mogli korzystać z terapii, które już są stosowane u innych.
„Jeśli dziś do Landspítali zgłosi się nowo zdiagnozowany pacjent onkologiczny, może się okazać, że nie otrzyma takiego samego leczenia jak osoba, która zgłosiła się wczoraj” – powiedział Jakob Falur Garðarsson, dyrektor zarządzający Frumtök, Stowarzyszenia Firm Farmaceutycznych opartych na badaniach naukowych, w rozmowie z dziennikiem Morgunblaðið. „To sytuacja wyjątkowo poważna”.
Falur podkreśla, że już w momencie uchwalania tegorocznego budżetu państwa Landspítali ostrzegał, że przyznane środki nie będą wystarczające. W memorandum złożonym przed uchwaleniem budżetu szpital wskazywał, że aby pokryć koszty terapii już zatwierdzonych oraz zapewnić dostęp do nowych leków na poziomie porównywalnym z krajami sąsiednimi, budżet na leki powinien zostać zwiększony o 2,078 miliarda ISK.
Ostrzeżenie to nie zostało uwzględnione podczas prac parlamentarnych.
W liście wysłanym w lutym przez dyrektora Landspítali do ministra zdrowia zaznaczono, że komisja ds. leków przy szpitalu nie uznaje już za możliwe zatwierdzania refundacji nowych leków, udzielania indywidualnego wsparcia finansowego ani włączania nowych pacjentów do terapii zatwierdzonych w roku ubiegłym.
W raporcie z marcowego posiedzenia poinformowano również, że prowadzone były rozmowy z Ministerstwem Zdrowia na temat memorandum władz szpitala, ale ich wynik nie dawał nadziei na zwiększenie finansowania w bieżącym roku.
Falur zaznacza, że stowarzyszenie Frumtök wielokrotnie zwracało uwagę na to, że obecny budżet jest niewystarczający, a model ustalania cen leków nie uwzględnia niewielkiego rozmiaru rynku islandzkiego. Jego zdaniem to częściowo tłumaczy ograniczony dostęp do najnowszych i najlepszych terapii.
Proponuje on, aby Islandia opierała ustalanie cen leków na średnich cenach w krajach nordyckich, a nie na najniższej cenie, oraz aby wzięto pod uwagę specyficzne czynniki, takie jak wysokie koszty dystrybucji i administracji.
„Taka zmiana byłaby dużym krokiem naprzód, ale nadal wymagałaby wsparcia w postaci zwiększonego finansowania. Ostrzeżenia komisji ds. leków Landspítali jednoznacznie wskazują, że brak środków już dziś odbija się na pacjentach” – powiedział Falur, wzywając władze do natychmiastowego działania w celu zapewnienia opieki zdrowotnej na poziomie porównywalnym z krajami sąsiednimi.
Problemy z dostępnością leczenia w Landspítali są jedynie częścią znacznie szerszego kryzysu, związanego z przeciążeniem systemu i chronicznym niedoborem personelu. Liczba pacjentów korzystających z placówki wzrosła w ostatnich sześciu latach o 20%, podczas gdy zatrudnienie zwiększono jedynie o 13%. W tym samym czasie liczba łóżek na oddziałach zmniejszyła się. Przyczyniło się to do znacznego obciążenia izby przyjęć, gdzie często przebywają pacjenci wymagający hospitalizacji, dla których brakuje miejsca na oddziałach.
Według raportu Ríkisendurskoðun (Krajowego Biura Audytowego), w 2024 roku średni czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala po zgłoszeniu się na izbę przyjęć przekroczył dobę, mimo że zalecany maksymalny czas to sześć godzin. Zdarzają się przypadki, że pacjenci przechodzą całą terapię na izbie przyjęć. Braki kadrowe dotyczą przede wszystkim pielęgniarek i opiekunów medycznych. Tempo napływu nowej kadry jest niewystarczające, a średni wiek obecnie zatrudnionych systematycznie rośnie.
Szczególnie trudna sytuacja dotyczy pacjentów czekających na miejsce w domu opieki. Choć od 2019 roku parlament przyznawał dodatkowe środki na rozwój infrastruktury opiekuńczej, cele wyznaczone przez Ministerstwo Zdrowia nie zostały osiągnięte. Liczba miejsc w domach opieki miała sięgnąć 3433 do końca 2024 roku, tymczasem brakuje ich blisko 470. Średni czas oczekiwania wynosi obecnie 176 dni, które pacjenci spędzają najczęściej w szpitalu. Skumulowany niedobór zasobów kadrowych, finansowych i łóżek przekłada się dziś bezpośrednio na jakość i dostępność leczenia w Landspítali, stawiając szpital na granicy wydolności.




