Projekt obejmował wydzierganie tradycyjnego islandzkiego swetra lopapeysa.
Swetry zostały ukończone w tym tygodniu. Panowie musieli się pospieszyć, bo zależało im, żeby były gotowe przed Dniem Marynarza lub Festiwalem Hrísey, który rozpoczął się wczoraj.
„Byli entuzjastyczni, pozytywnie nastawieni i pracowici” – mówi Svanhildur. „Spotykaliśmy się u mnie w domu w sobotnie poranki – a czasem częściej – choć trzech z nich opuściło kilka lekcji z powodu pracy i podróży zagranicznych. Ale przyszli na dodatkowe zajęcia i w końcu wszystko się udało”.
Wszyscy mężczyźni wybrali ten sam wzór i użyli miękkiej włóczki lopi w preferowanym przez siebie kolorze – z wyjątkiem jednego, który użył innej włóczki z powodu alergii na wełnę. „Nauczyli się, jak czytać i rozumieć wzór, jak nabierać i zamykać oczka, jak zrobić oczko prawe, a jak lewe. A co najważniejsze, spędzili razem wiele dobrych chwil”.
Svanhildur mówi, że jest dumna ze swoich uczniów i że dzięki projektowi zaprzyjaźnili się i zyskali pewność siebie.




