Gra komputerowa Roblox, obok TikToka i YouTube, należy do najpopularniejszych form cyfrowej rozrywki wśród młodszych dzieci. Na pierwszy rzut oka wydaje się całkowicie niewinna, jednak bardzo łatwo natknąć się w niej na treści przesiąknięte przemocą lub seksualnością.
Roblox zdobył ogromną popularność i wyprzedził pod względem użytkowania przez dzieci szkolne takie platformy jak Snapchat czy TikTok. Choć gra jest reklamowana jako produkt dla najmłodszych i wygląda dość niepozornie – postacie zbudowane z kolorowych bloków wykonują rozmaite zadania – to rzeczywistość bywa zupełnie inna. Otoczenie w grze może zmienić się błyskawicznie, z pozornie bezpiecznej przestrzeni w miejsce pełne niepokojących treści.
Skúli Bragi Geirdal, ekspert ds. edukacji medialnej w Islandzkim Centrum Bezpieczeństwa Internetowego, prowadzi działania informacyjne dotyczące bezpieczeństwa dzieci w sieci. Jak zauważa, popularność Roblox rośnie w błyskawicznym tempie, zwłaszcza wśród najmłodszych użytkowników.
Wielu rodziców – jak twierdzi Skúli – mylnie sądzi, że Roblox to pojedyncza gra. W rzeczywistości jest to rozbudowana platforma, na której dzieci mają dostęp do tysięcy gier o bardzo różnym poziomie jakości i treści. Niektóre z nich są całkowicie nieszkodliwe, jednak problem polega na tym, że granica pomiędzy tym, co odpowiednie, a tym, co szkodliwe, właściwie nie istnieje.
Dzieci często zakładają, że skoro gra jest stworzona z myślą o ich wieku, to grają wyłącznie z rówieśnikami.
„Nie zdają sobie sprawy, że po drugiej stronie może być ktoś zupełnie inny. Tam, gdzie w Internecie są dzieci, są też dorośli, którzy próbują się do nich zbliżyć i podszywają się pod inne osoby”.
W Roblox można wykonywać niewinne zadania – doglądać farmy, pracować w wirtualnym ogrodzie czy robić zakupy w sklepie ze słodyczami. Ale równie łatwo można natknąć się na miejsca, w których przedstawiana jest przemoc domowa, mężczyzna bijący partnerkę, ciemne korytarze pełne przerażających stworów czy przestrzenie przypominające domy publiczne.
Skúli przyznaje, że trudno oczekiwać od rodziców rozległej wiedzy na temat tego, które gry są odpowiednie dla dzieci w konkretnym wieku. Jako przykład podaje Roblox – według wyników Google nie ma on ograniczenia wiekowego, natomiast w sklepie App Store przeznaczony jest dla graczy od 12. roku życia. Zdaniem eksperta obecne kryteria są wadliwe, ponieważ skupiają się niemal wyłącznie na kwestiach związanych z gromadzeniem danych osobowych. „Nie bierze się pod uwagę treści, możliwości nękania ani molestowania” – podkreślił.
Zwraca też uwagę, że niepokojące treści wizualne nie występują wyłącznie w mediach społecznościowych, na YouTube czy w grach. Często pojawiają się w reklamach w darmowych grach mobilnych – są tam przedstawiane jako minigry, a czasem mają formę gier hazardowych.
Z kolei platformy muzyczne, takie jak Spotify, umożliwiają oglądanie teledysków – i tam również mogą pojawić się materiały nieodpowiednie dla dzieci, zarówno w samych klipach, jak i w wyświetlanych między nimi reklamach.
Skúli zauważa, że choć wielu rodziców bardzo się stara, często nie chce wtrącać się w to, co robią dzieci innych osób. Tymczasem – jak przekonuje – to podejście należy zmienić, bo tylko wspólnie można skutecznie chronić najmłodszych. Producenci gier i aplikacji ponoszą minimalną odpowiedzialność za treści trafiające do dzieci. To na rodzicach spoczywa obowiązek ochrony.
„Myślę, że często jesteśmy zbyt ostrożni jako rodzice. Pilnujemy własnych dzieci, a także niepokoimy się tym, co dzieje się w innych domach, ale nie mamy odwagi porozmawiać z innymi rodzicami”.
Zaznacza, że rzadko kiedy rodzice świadomie dopuszczają do tego, aby szkodliwe treści trafiały do ich domu. Dzieje się tak głównie dlatego, że po prostu nie mają o tym wiedzy.




