Þorgerður Katrín Gunnarsdóttir, minister spraw zagranicznych, wyraziła poparcie dla powołania islandzkiej służby wywiadowczej.
Jej stanowisko przytoczono w artykule brytyjskiego tygodnika „The Economist” z 10 lipca, w którym poruszono kwestie bezpieczeństwa Islandii oraz jej relacje z Unią Europejską. W rozmowie wzięła udział zarówno Þorgerður, jak i poseł partii Odrodzenie, Paweł Bartoszek.
Autorzy zwracają uwagę, że kraj stoi wobec poważnych wyzwań w obszarze obronności, a brak własnych służb wywiadowczych czyni go bardziej narażonym na zagrożenia.
„Gdyby doszło do przerwania podmorskich kabli, Islandia byłaby odcięta od świata. Kraj ten nie dysponuje żadnym wywiadem, który mógłby monitorować działania sabotażowe czy szpiegowskie. Þorgerður popiera stworzenie takiej instytucji” – czytamy w artykule.
Z kolei Þorbjörg Sigríður Gunnlaugsdóttir, minister sprawiedliwości, oświadczyła w marcu w rozmowie z portalem mbl.is, że rząd nie prowadził żadnych rozmów w tej sprawie i nic podobnego nie znajduje się w planach.
W tekście wspomniano również o koncepcjach Arnóra Sigurjónssona, eksperta ds. obronności, który wielokrotnie apelował o utworzenie islandzkich sił zbrojnych.
Þorgerður nie zajmuje jednoznacznego stanowiska w tej sprawie, ale zauważa, że nawet Luksemburg utrzymuje niewielkie wojsko.
„Nie obawiam się tej debaty ma ten temat” – podkreśliła. „Najważniejsze pytanie brzmi – jak mamy chronić Islandię?” – dodała.
W artykule poruszono także temat stosunku Islandczyków do Unii Europejskiej. Zwrócono uwagę, że pogłębiająca się niepewność w relacjach między USA a Europą wpływa na debatę w tej sprawie – zwłaszcza w obliczu planowanego referendum w sprawie wznowienia negocjacji akcesyjnych z UE.
W tym kontekście portal Politico cytuje Pawła Bartoszka, który zauważa, że Islandczycy coraz częściej spoglądają w stronę Europy. Dodaje również, że największy wpływ na zmianę ich nastawienia mają „Władimir Putin i, w dużej mierze, Donald Trump”.




