Policja wystąpiła o areszt tymczasowy wobec mężczyzny podejrzanego o udział w kradzieży bankomatu w Mosfellsbær. Jest on również podejrzanym w sprawie napadu w Hamraborg sprzed roku, do którego się przyznał.
Wczoraj domniemany sprawca był poszukiwany m.in. w domu znanego przestępcy. Ponieważ istniały obawy, że może być uzbrojony, do akcji włączono oddział specjalny. Około godziny szóstej wieczorem sam zgłosił się na policję i od tego czasu przebywa w areszcie. Wniosek o jego zatrzymanie uzasadniono potrzebą zabezpieczenia dalszego śledztwa.
Jak podkreśla jego obrońca, Sveinn Andri Sveinsson, mężczyzna, który ma około 40 lat, zaprzecza udziałowi w napadzie na bank, choć wcześniej wielokrotnie popadał w konflikty z prawem.
Na początku tego roku trafił do aresztu jako podejrzany w sprawie z Þorlákshöfn, gdzie siedemdziesięcioletni mężczyzna zmarł w wyniku brutalnego pobicia. Ostatecznie nie postawiono mu jednak zarzutów.
W marcu ubiegłego roku dwaj sprawcy ukradli kilkadziesiąt milionów koron z samochodu do przewozu gotówki firmy Öryggismiðstöðin na Hamraborg. Akcja była błyskawiczna i starannie przygotowana – trwała zaledwie kilka sekund. Sprawcy uciekli samochodem, którego nigdy nie odnaleziono. Niedługo później puste torby na pieniądze z ładunkami barwiącymi odkryto w okolicach Esjumelar i w Mosfellsbær.
Kilka tygodni później zatrzymano wspomnianego mężczyznę, gdy użył zabarwionych banknotów w automatach do gier. Spędził pewien czas w areszcie i przyznał się do udziału w napadzie. Dochodzenie w tej sprawie zostało zakończone, a materiały przekazano prokuraturze. Gotówki nigdy nie odzyskano.




