Sankcje gospodarcze wobec Vélfag wzbudziły duże zainteresowanie mediów. Uważa się, że rosyjski armator wciąż kontroluje firmę poprzez podstawioną osobę, a był on oskarżany o szpiegostwo na rzecz Władimira Putina. Jego związki z Islandią sięgają dwudziestu lat wstecz.
Od dwóch miesięcy media szeroko informują o sankcjach nałożonych przez islandzkie władze na firmę Vélfag w Akureyri. Powodem jest to, że jej wcześniejszym właścicielem było rosyjskie przedsiębiorstwo rybackie Norebo. To jedna z największych firm tego typu w Europie. Posiada ona ogromne kwoty połowowe, m.in. w Norwegii. Uznaje się, że współpracuje z rządem Władimira Putina i prowadzi dla niego działania wywiadowcze. Sankcje wobec niej wpisują się w szersze działania Islandii, Unii Europejskiej i Norwegii wymierzone w rosyjskie podmioty po inwazji na Ukrainę.
Norebo należy do jednego z najbardziej wpływowych armatorów w Rosji, Witalija Orłowa. Według dostępnych informacji obecny właściciel Vélfag, szwajcarski bankier Ivan Nicolai Kaufman, jedynie formalnie figuruje jako właściciel firmy, podczas gdy faktycznie jest ona kontrolowana przez Orłowa.
W norweskich mediach rzecznik Norebo, Siergiej Sennikow, stanowczo zaprzeczył oskarżeniom o szpiegostwo, podkreślając, że tego rodzaju zarzuty dotyczą działalności przestępczej. Twierdził, że nie mają one żadnych podstaw, nie były przedmiotem dochodzenia, a samo oskarżanie o szpiegostwo również jest czynem karalnym i narusza zasady etyki dziennikarskiej.
Norweskie media także poświęcają tej sprawie wiele uwagi. Zainteresowanie to wynika z faktu, że Orłow przez lata mieszkał w Norwegii i miał norweskie obywatelstwo, którego zrzekł się w 2014 roku. Jego firma była i pozostaje największym posiadaczem kwot połowowych w tym kraju, regularnie pojawiając się w tamtejszych mediach.
W 2023 roku czasopismo „Dagens Næringsliv” ujawniło, że Orłow przepisał Norebo na swojego 33-letniego syna Nikitę, obywatela Norwegii. Według gazety zrobił to w obawie przed sankcjami Unii Europejskiej wobec przedsiębiorstwa. Choć w tamtym czasie UE nie objęła ani Orłowa, ani Norebo sankcjami, ale wiosną tego roku sytuacja się zmieniła i firma znalazła się na liście podmiotów objętych restrykcjami.
Rzecznik Norebo tłumaczył wówczas, że przekazanie własności Nikicie wynikało z tego, że jest młody, ma norweskie wykształcenie i lepsze podejście do działalności niż ojciec. Oskarżył też „Dagens Næringsliv” o rusofobię, a później przestał odpowiadać na pytania gazety.
Wraz z przejęciem Norebo Nikita Orłow stał się również właścicielem udziałów w Vélfag. W maju szwajcarski bankier Kaufman ogłosił, że nabył spółkę, a kilka dni później Unia Europejska poinformowała o sankcjach wobec Norebo za podejrzenia o szpiegostwo na rzecz Putina. W lipcu podobne decyzje ogłosiły rządy Norwegii i Islandii, obejmując nimi także Vélfag.
O Witaliju Orłowie islandzkie media pisały już wcześniej, zwłaszcza w kontekście jego interesów w tym kraju. W 2013 roku jego firma kupiła od armatora z Akureyri afrykański oddział Samherji za pośrednictwem spółki Murmansk Trawl Fleet. Orłow pochodzi właśnie z obwodu murmańskiego.
W tak zwanych dokumentach namibijskich dotyczących Samherji znalazł się też akt zastawu z Landsbanki Íslands, z którego wynika, że bank udzielił firmie Orłowa kredytu na blisko cztery miliardy koron. Zabezpieczeniem był trawler „Pavel Kutakhov” należący do Murmansk Trawl Fleet, poławiający makrele u wybrzeży Afryki Zachodniej. O sprawie pisał „Heimildin” w 2019 roku.




