Umowa o wolnym handlu z Izraelem nie zostanie zaktualizowana, produkty z terenów okupowanych będą specjalnie oznaczane, a wobec dwóch izraelskich ministrów wprowadzony zostanie zakaz wjazdu. To główne ustalenia z posiedzenia komisji spraw zagranicznych Alþingi poświęconego sytuacji w Gazie, przedstawione przez minister spraw zagranicznych Þorgerður Katrín Gunnarsdóttir.
„W pierwszej kolejności wprowadzimy zakaz wjazdu dla dwóch ministrów, Bena Gvira i Smotricha” – powiedziała Þorgerður Katrín, odnosząc się do Itamara Ben-Gvira, ministra bezpieczeństwa narodowego, oraz Bezalela Smotricha, ministra finansów Izraela.
Drugim krokiem ma być mocniejsze zaangażowanie w sprawę, którą Republika Południowej Afryki prowadzi przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości. RPA oskarża Izrael o łamanie Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 1948 r. w związku z działaniami militarnymi prowadzonymi w Strefie Gazy.
Po trzecie – nie dojdzie do odnowienia umowy o wolnym handlu z Izraelem. W planach było jej uzupełnienie i dostosowanie do nowych standardów handlowych. Minister ogłosiła jednak, że Islandia nie weźmie udziału w procesie aktualizacji, co w praktyce oznacza zamrożenie prac i wysłanie politycznego sygnału, ale nie formalne zerwanie samego porozumienia.
Czwartym krokiem będzie specjalne oznakowanie produktów z terenów okupowanych, tak aby konsumenci mogli świadomie zdecydować, czy chcą wspierać osadniczą gospodarkę Izraela.
Minister zaznaczyła, że Islandia nie podejmuje tych działań w pojedynkę, lecz w porozumieniu z innymi krajami, m.in. Norwegią, Irlandią, Kanadą i Luksemburgiem. Jej zdaniem wyraźne sygnały polityczne są konieczne, aby wzmocnić presję na Izrael i doprowadzić do zawieszenia broni, które pozwoli dostarczyć pomoc humanitarną do Gazy.
Zdaniem Pawła Bartoszka, przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Alþingi, sankcje to ważny krok. „Uważamy, że to właściwe działanie. Coraz więcej państw wysyła Izraelowi jasne sygnały i my także powinniśmy to zrobić. Oczywiście sankcje nigdy nie są przyjemne, ale to rozsądne posunięcie. Same decyzje Islandii nie zakończą tragedii w Gazie, ale we współpracy z innymi krajami możemy zwiększyć presję”.
Innego zdania jest Sigríður Á. Andersen z Partii Centrum, która skrytykowała decyzję rządu. „To pokazówka, która nie leży w interesie Islandii. Dotąd mieliśmy dobre relacje z Izraelem i powinniśmy je utrzymać. Takie działania nie służą naszym interesom. Islandia powinna być przede wszystkim głosem wzywającym do pokoju, a nie sięgać po środki, które tylko zaostrzają konflikt”.




