W Polsce doszło do poważnego incydentu – rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną kraju. Część z nich spadła na terenie Polski, inne zostały zestrzelone przez siły NATO. Eksperci, którzy przeanalizowali znaleziony sprzęt, są zgodni – atak był najprawdopodobniej celowy i miał na celu sprawdzenie słabych punktów polskiej obrony przeciwlotniczej oraz reakcji sojuszników.
Islandzkie media szeroko relacjonują reakcje na to wydarzenie. Paweł Bartoszek, przewodniczący komisji spraw zagranicznych w islandzkim parlamencie, podkreślił w wywiadzie dla Vísir, że incydent dotyczy bezpieczeństwa całej Europy i wymaga zdecydowanej odpowiedzi NATO.
Islandzki ambasador w Warszawie, Friðrik Jónsson, zwrócił uwagę, że choć ludzie są nieco poruszeni, Polacy przyjmują sytuację ze spokojem. Jak podkreślił, historia Polski to w dużej mierze dzieje walki o bezpieczeństwo i przetrwanie, dlatego kwestie obronności zawsze znajdują się na pierwszym miejscu w badaniach opinii publicznej. Dodał, że obywatele Islandii przebywający w Polsce zostali poinformowani o sytuacji i w razie wątpliwości mogą zwrócić się do ambasady.
Reakcje przywódców krajów nordyckich były jednoznacznie krytyczne wobec działań Moskwy. Prezydent Finlandii Alexander Stubb ocenił, że Rosja przeniosła swoją nielegalną agresję na nowy poziom, a odpowiedzialność za eskalację spada w całości na Kreml. Premier Danii Mette Frederiksen podkreśliła, że wydarzenia pokazują, iż Rosji i Putinowi nie można ufać. Jej zdaniem konieczna jest mocna odpowiedź, a NATO musi jasno zareagować. Z kolei premier Norwegii Jonas Gahr Støre potwierdził solidarność z Polską, informując, że pozostaje w kontakcie z Donaldem Tuskiem. Premier Szwecji Ulf Kristersson nazwał sytuację poważną i zapowiedział, że jego kraj jest gotów udzielić Polsce wsparcia. Minister obrony Pål Jonson nie wykluczył wysłania sprzętu wojskowego.
Głos zabrał także sekretarz generalny NATO Mark Rutte, który potępił „nieodpowiedzialne i bardzo niebezpieczne” działania Rosji. Podkreślił, że niezależnie od tego, czy incydent był zamierzony, czy nie, stanowi poważne zagrożenie. Zaapelował do Władimira Putina o zakończenie wojny w Ukrainie i powstrzymanie się od naruszania przestrzeni powietrznej innych państw, dodając, że NATO jest w pełni gotowe do obrony każdego fragmentu swojego terytorium.
Swoje zdanie wyraził również enigmatycznie Donald Trump, który na platformie Truth Social napisał: „Co z tym naruszaniem polskiej przestrzeni powietrznej przez Rosję? Teraz dopiero się zacznie!”. Wieczorem odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Polski Karolem Nawrockim. Jak podano po rozmowie, potwierdził w niej solidarność sojuszniczą i pełne wsparcie Stanów Zjednoczonych dla Polski.
Eksperci podkreślają, że reakcja Polski i jej sojuszników z NATO była szybka i skuteczna, a działania podjęte w nocy można uznać za wzorowe. Zestrzelenie rosyjskich dronów przez polskie i natowskie myśliwce dowiodło zarówno sprawności systemu obrony, jak i determinacji sojuszu w ochronie każdego fragmentu swojego terytorium. Zdaniem analityków to jasny sygnał dla Moskwy, że prowokacje tego rodzaju nie pozostaną bez odpowiedzi.
Z publikowanych reakcji wynika, że Islandia jest świadoma tego, iż nie da się ignorować konfliktu w Europie. Izolacja geograficzna kraju nie gwarantuje neutralności.
„To trudne czasy i kraje NATO muszą zmierzyć się z powagą zagrożeń dla bezpieczeństwa i demokracji” – tak brzmią pierwsze słowa raportu międzypartyjnej grupy powołanej przez minister spraw zagranicznych Islandii i mającej za zadanie stworzenie podstaw nowej polityki bezpieczeństwa i obrony Islandii. W raporcie grupy znalazły się opinie przedstawicieli wszystkich partii z wyjątkiem Partii Centrum, której przedstawicielka, Ingibjörg Davíðsdóttir, zrezygnowała z udziału w grupie w lipcu.
Nie zaproponowano żadnych zasadniczych zmian w strukturze współpracy Islandii z innymi krajami w zakresie obronności. Tak jak dotychczas, członkostwo Islandii w NATO i umowa obronna ze Stanami Zjednoczonymi pozostają podstawą obronności Islandii. W ostatnich latach podjęto jednak wysiłki w celu wzmocnienia tych filarów i przyjęcia szerszej współpracy w zakresie obrony, zarówno na szczeblu dwustronnym, jak i regionalnym. Zacieśniono współpracę z Unią Europejską i włożono więcej pracy w nordycką współpracę obronną (NORDEFCO) oraz wspólne siły reagowania (JEF).
We wstępie do raportu stwierdzono, że ze względu na swoje geograficzne odizolowanie Islandia miała szczęście pozostać w ograniczonym stopniu zaangażowana w konflikty ostatnich stuleci w Europie. Pozycja ta nie ma już znaczenia, gdyż ze względu na swoje położenie geograficzne Islandia nieuchronnie zostałaby wciągnięta w poważne konflikty, które mogą wybuchnąć w Europie.
Ponadto istnieją zagrożenia, które nie znają granic, a Islandia nie uniknęła cyberataków, które są przeprowadzane zarówno w celach finansowych, jak i szpiegowskich, takie jak sabotaż, próby zamachów, działania wywrotowe i fałszywe informacje.
„Takie działania mogą przyczynić się do podważenia zaufania do demokratycznie wybranych rządów i ich działań, powodując podziały w społeczeństwie oraz wpływając na zachowania i postawy obywateli” – czytamy w raporcie.
Nawet konflikty w Azji, takie jak ten między Chinami a Tajwanem, mogą wpłynąć na Islandię poprzez załamanie rynku i zakłócenie ważnych szlaków transportowych i dostawczych.
Kluczowymi instytucjami w dziedzinie obronności Islandii są Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Sprawiedliwości, Straż Przybrzeżna i Krajowy Komisarz Policji. Grupa uważa, że należy wzmocnić potencjał głównych podmiotów reagujących, nie tylko policji i Straży Przybrzeżnej, ale także systemu ochrony ludności i zespołu ds. bezpieczeństwa cybernetycznego CERT-IS.




