Wszyscy, którzy zostali zatrzymani w związku z szeroko zakrojoną akcją policyjną podczas spotkania klubu motocyklowego Hells Angels w Kópavogur w sobotni wieczór, są już na wolności. Policja na razie nie ujawnia powodów zatrzymań.
W sobotę przed siedzibą Hells Angels przy ulicy Auðbrekka w Kópavogur obecne były siły policyjne, w tym jednostka specjalna. Członkowie klubu ogłosili tam dzień otwarty, który rozpoczął się o godzinie 21:00 i miał trwać do późnej nocy. Akcja policji ruszyła już godzinę wcześniej – wówczas zamknięto ulicę, a wszystkich, którzy chcieli dostać się na teren wydarzenia, poddawano przeszukaniom. Na miejscu znajdowało się kilka pojazdów operacyjnych, funkcjonariusze byli zamaskowani, a nad okolicą krążył policyjny dron wyposażony w kamery.
Policja początkowo poinformowała o trzech zatrzymanych. Jak przekazała Hjördís Sigurbjartsdóttir, zastępczyni komendanta policji w regionie stołecznym, osoby te zostały już zwolnione. Potwierdziła, że jeden z mężczyzn miał przy sobie nóż, ale i on opuścił areszt po przesłuchaniu.
Na pytania o powody zatrzymań Hjördís odpowiedziała jedynie, że były one różne, lecz nie może podać szczegółów. Podkreśliła również, że nie doszło do żadnych poważnych incydentów. Spotkanie okazało się dość kameralne – wzięło w nim udział około dwudziestu osób. Na miejscu obecni byli dziennikarze, którzy obserwowali zatrzymanie jednego z członków Hells Angels, nagrywającego policjantów podczas działań. Rozmawiali także z innymi uczestnikami, którzy twierdzili, że funkcjonariusze traktują ich jak przestępców bez żadnego powodu. Podkreślali, że klub na Islandii nigdy nie sprawiał problemów, choć w innych krajach Hells Angels są klasyfikowani przez Europol jako organizacja przestępcza.
„Naszym zadaniem jest nadzór, prewencja, dbanie o bezpieczeństwo – takie działania to po prostu część naszej pracy” – stwierdziła Hjördís. Jednocześnie dodała, że policja ma prawo rewidować osoby, jeśli uzna, że istnieją ku temu podstawy.




