W porcie Ingólfsgarður w Reykjaviku stoi niezwykła jednostka pływająca. Ma niemal okrągły kształt, gdyż została zaprojektowana tak, aby nie utknąć w pokrywie lodowej Oceanu Arktycznego i nie zostać zgniecioną, tylko unosić się na lodzie i dryfować wraz z nim.
Kadłub jednostki został wykonany z płyt aluminiowych o grubości 20 milimetrów, wzmocnionych licznymi belkami poprzecznymi. Wnętrze i pokład również są prawie okrągłe, iluminatory duże, a ściany wyłożone jasnym drewnem. W dwunastu kabinach może mieszkać osiemnaście osób.
Statek, który będzie uwięziony w lodzie polarnym przez osiemnaście miesięcy, musi być samowystarczalny. Na pokładzie znajduje się w pełni wyposażona izba chorych, sauna oraz zbiornik na paliwo lotnicze na wypadek, gdyby z pomocą musiał przylecieć helikopter. Znajduje się tu sprzęt do produkcji wody pitnej z wody morskiej, a także istnieje możliwość zainstalowania turbiny wiatrowej i rozłożenia paneli słonecznych w celu wytwarzania energii elektrycznej.
Na pokładzie jest kilka laboratoriów, a zdalnie sterowana łódź podwodna i inny sprzęt badawczy, a także nurkowie, mogą być wysyłani w głąb morza przez otwór w dnie statku.
Jednostka ta służy do prowadzenia badań mórz, lodu i atmosfery. Jej właścicielem jest francuska fundacja Tara Ocean, która wcześniej wysyłała statki badawcze na wody arktyczne. Niedługo pożegnamy stację Tara Polar, gdyż wyruszy ona niebawem z Reykjaviku na półtoraroczną wyprawę badawczą na Ocean Arktyczny. W badaniach, prowadzonych we współpracy z Organizacją Narodów Zjednoczonych, bierze udział międzynarodowa grupa naukowców.




