Dochody imigrantów są niższe, a ich sytuacja finansowa gorsza niż w przypadku rodzimych Islandczyków. Blisko sześciu na dziesięciu imigrantów mieszka w wynajmowanych lokalach, a swoją kondycję psychiczną oceniają gorzej niż reszta społeczeństwa – wynika z nowego raportu instytutu badań rynku pracy Varða, działającego przy centralach związkowych ASÍ i BSRB.
Kristín Heba Gísladóttir, dyrektorka Varða, podkreśla, że podobny obraz wyłania się z badań instytutu od lat. „Nie widzimy, aby ta sytuacja ulegała poprawie”.
Różnice są wyraźne. Tylko 6% imigrantów osiąga dochody powyżej miliona koron miesięcznie, podczas gdy wśród Islandczyków ten odsetek wynosi 25%. Ponadto 58% obcokrajowców mieszka w wynajmowanych mieszkaniach, wobec 13,5% wśród rodzimych mieszkańców. „To niezwykle wyraźny wzorzec. Wiemy przecież, jak obciążające jest życie w niepewności finansowej i brak możliwości pokrycia niespodziewanych wydatków” – zaznacza Kristín.
Według niej rynek pracy na Islandii jest podzielony – niektóre branże niemal całkowicie opierają się na pracy cudzoziemców. Przykładowo, 11% imigrantów pracuje obecnie przy sprzątaniu, podczas gdy wśród Islandczyków odsetek ten wynosi zaledwie 1%. Podobna sytuacja dotyczy budownictwa, turystyki czy stołówek pracowniczych.
Finnbjörn Hermannsson, przewodniczący ASÍ, wskazuje, że konieczne jest pełne uznawanie kwalifikacji imigrantów oraz lepszy dostęp do informacji – m.in. o systemie mieszkaniowym i świadczeniach rodzinnych. „Pogłębia się przepaść między grupami dochodowymi. Siedemdziesiąt procent pracowników radzi sobie nieźle, ale trzydzieści procent żyje w trudniejszych warunkach – a w tej grupie przeważają imigranci. Musimy jednak patrzeć całościowo na wszystkich, którzy zmagają się z problemami”.
Raport wskazuje, że 70% badanych ocenia, iż „wiąże koniec z końcem”, a 60% byłoby w stanie pokryć nagły wydatek w wysokości 100 tys. koron bez zaciągania długu.
Jednocześnie spora część pracowników jest obciążona zobowiązaniami krótkoterminowymi – ponad jedna czwarta korzysta z debetu lub spłaca kredyt samochodowy, a jedna na dziesięć osób zaciąga pożyczki krótkoterminowe, tzw. „chwilówki”, albo zadłuża się u rodziny czy znajomych.
Najgorzej wypadają gospodarstwa domowe o niskich dochodach – to właśnie tam znacznie częściej występuje zły stan zdrowia psychicznego oraz problemy ze zdrowiem fizycznym, w porównaniu z rodzinami o wyższych zarobkach.




