Francuska marynarka przejęła tankowiec, który – zdaniem władz w Paryżu – może należeć do tzw. „floty cieni” wykorzystywanej przez Rosję do obchodzenia sankcji. Podejrzewa się również, że jednostka mogła mieć związek z dronami, które w ubiegłym tygodniu zakłóciły ruch lotniczy w Danii.
Tankowiec pływający pod różnymi nazwami (m.in. Boracay i Pushpa) płynął pod banderą Beninu i przewoził do Indii około 750 tys. baryłek ropy. Wyruszył z Primorska koło Petersburga, ale w sobotę został zatrzymany przez francuskich żołnierzy i skierowany do portu Saint-Nazaire na zachodzie Francji. Dane z portalu VesselTracker wskazują, że w sierpniu był już w Indiach, a od połowy września pozostawał w pobliżu rosyjskich wybrzeży, zanim ponownie obrał kurs na południe.
Prokurator Stephane Kellenberger z Brestu poinformował, że śledztwo w tej sprawie trwa, a kapitan i pierwszy oficer zostali we wtorek zatrzymani i wciąż pozostają w areszcie. Cała załoga od początku odmawiała współpracy i nie potrafiła podać kraju pochodzenia statku. Francuscy żołnierze nadal pełnią służbę na jego pokładzie.
„Flota cieni” to rozległa sieć wysłużonych tankowców, które Rosja wykorzystuje do obchodzenia unijnych i międzynarodowych sankcji na handel ropą. UE umieściła już setki takich jednostek na czarnej liście, a cała flota może liczyć od 600 do nawet 1000 statków.
Prezydent Emmanuel Macron ocenił, że załoga Boracay „dopuściła się poważnych naruszeń”, ale podkreślił, że wciąż brakuje dowodów bezpośrednio łączących jednostkę z lotami dronów nad Danią. Jednocześnie wezwał unijnych przywódców do zwiększenia presji na Rosję i pójścia śladem Francji poprzez zatrzymywanie załóg statków wspierających rosyjską inwazję w Ukrainę.
Według dziennika „Le Monde” tankowiec znajdował się wśród czterech jednostek w rejonie Danii, gdy 22 września drony pojawiły się nad lotniskiem Kastrup w Kopenhadze, a dwa dni później nad Aalborgiem.
Eksperci cytowani przez branżowy portal The Maritime Executive wskazują, że Boracay – podobnie jak inne jednostki – mógł posłużyć jako platforma startowa dla dronów lub zostać wykorzystany do odwrócenia uwagi od prawdziwego miejsca ich wystrzelenia.
Sytuacja wpisuje się w szerszy kontekst naruszeń przestrzeni powietrznej regionu. Wcześniej w tym miesiącu 21 rosyjskich dronów wleciało nad Polskę, a trzy samoloty bojowe naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii. W Danii, w związku z incydentami, tymczasowo zakazano lotów dronami.
Na piątek zwołano również posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Islandii, która ma omówić rosnącą aktywność dronów nad Islandią i w krajach sąsiednich. Premier podkreśliła, że sytuacja jest stale monitorowana, ale ważne jest zachowanie spokoju.




