Siedemnaście lotów zostało odwołanych, a piętnaście maszyn przekierowano na inne lotniska po tym, jak w czwartek wieczorem w pobliżu lotniska w Monachium zauważono drony.
Zgłoszenia o ich obecności napłynęły z kilku źródeł, dlatego podjęto decyzję o tymczasowym zamknięciu portu lotniczego. Ruch wznowiono dopiero w piątek rano.
Jednak niezidentyfikowane drony ponownie w piątek sparaliżowały monachijskie lotnisko. Tysiące pasażerów spędziły noc w hali lotniska. Loty wznowiono w sobotę rano.
To kolejne incydenty z dronami w Europie w ostatnich dniach. Na razie nie wiadomo, skąd pochodziły urządzenia, ale – jak zauważają media – podejrzewa się, że za podobnymi zdarzeniami mogą stać Rosjanie.
Europejscy przywódcy spotkali się w piątek w Kopenhadze, aby rozmawiać o wsparciu dla Ukrainy i bezpieczeństwie w regionie. W związku z serią incydentów z dronami zaostrzono nadzór nad przestrzenią powietrzną nad Bałtykiem.
Władze w Moskwie zaprzeczają jakimkolwiek związkom z tymi wydarzeniami. Prezydent Rosji Władimir Putin pozwolił sobie na żart, mówiąc, że „nie wyśle już więcej dronów do Danii”.




