Z roku na rok rośnie liczba turystów, którzy przyjeżdżają na Islandię z urną z prochami zmarłych bliskich. Choć obowiązują tu określone przepisy dotyczące rozsypywania prochów, wielu odwiedzających chciałoby to zrobić w miejscach symbolicznych – takich jak rzeźba Sólfar w Reykjavíku, Gullfoss czy Geysir.
Urząd powiatowy w regionie Norðurland eystra otrzymuje rocznie około 70 wniosków o pozwolenie na rozsypanie prochów – z czego niemal połowa pochodzi od cudzoziemców. Najczęściej wybierane są miejsca takie jak Sólfar lub park narodowy Þingvellir, choć nie wszędzie jest to dozwolone.
„Około siedem lat temu liczba wniosków zaczęła gwałtownie rosnąć, głównie w związku z rosnącą liczbą turystów” – powiedział Halldór Þormar Halldórsson, przedstawiciel urzędu powiatowego Norðurland eystra, który wydaje stosowne zezwolenia.
„Mniej więcej połowa wniosków pochodzi od osób przyjeżdżających na Islandię w celach turystycznych, które chcą tu rozsypać prochy swoich bliskich”.
We wniosku należy dokładnie wskazać miejsce planowanego rozsypania. Prawo pozwala na to jedynie nad morzem, w rzekach lub na terenach niezamieszkanych, choć część osób stara się o indywidualne wyjątki. „Rzeczywiście, napływają wnioski od zagranicznych turystów, którzy chcieliby rozsypać prochy w popularnych miejscach turystycznych. Takie prośby jednak nie są zatwierdzane” – wyjaśnił Halldór.
Halldór dodał, że najczęściej we wnioskach pojawiają się znane atrakcje turystyczne, takie jak Gullfoss i Seljalandsfoss,Geysir, a także Reynisfjara. Urząd otrzymał również prośby o pozwolenie na rozsypanie prochów przy rzeźbie Sólfar w Reykjavíku czy w stawie obok Norræna húsið (Domu Nordyckiego). Jak podkreśla, urzędnicy starają się jednak kierować wnioskodawców w miejsca położone z dala od zabudowań.
Wnioski napływają od osób z różnych krajów, ale najczęściej są to Niemcy, Francuzi i Amerykanie. Większość przywozi urnę z prochami w bagażu podręcznym.




