Islandzkie instytucje i firmy muszą podjąć pilne działania, jeśli nie chcą zostać w tyle za rewolucją w zakresie wykorzystania sztucznej inteligencji – ostrzega Lilja Dögg Jónsdóttir, dyrektorka organizacji Almannarómur. Instytucja jest jedną z sześciu, które wspólnie otrzymały 700 milionów koron islandzkich na utworzenie krajowego centrum rozwoju AI.
Projekt ma na celu zwiększenie dostępu islandzkich firm i instytucji do zasobów obliczeniowych, danych i specjalistycznej wiedzy, aby mogły testować i wdrażać rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji.
Grant przyznała europejska organizacja EuroHPC Joint Undertaking, a w przedsięwzięciu – oprócz Almannarómu – biorą udział Árnastofnun (Instytut Árniego Magnússona), Uniwersytet Islandzki, Uniwersytet w Reykjavíku, Vísindagarðar (Park Naukowy Uniwersytetu Islandzkiego) oraz Islandzki Instytut Meteorologiczny. Łączna wartość projektu sięga 1,4 miliarda koron.
„Chodzi o to, aby ułatwić dostęp do mocy obliczeniowej i ekspertów, tak aby małe i średnie przedsiębiorstwa mogły eksperymentować z rozwojem i wdrażaniem sztucznej inteligencji” – wyjaśniła Lilja Dögg Jónsdóttir.
Projekt potrwa trzy lata. Dzięki niemu Islandia połączy się z LUMI AI Factory w Finlandii, gdzie działa jedna z największych superkomputerowych platform w Europie. Jak podkreśla Lilja Dögg, współpraca pozwoli islandzkim firmom bezpłatnie testować rozwiązania AI w praktyce i rozwijać krajowy potencjał w tej dziedzinie.
„Sztuczna inteligencja zmieni nie tylko nasze życie, ale też sposób pracy. Trudno postawić pierwsze kroki, jeśli nie ma się doświadczenia – dlatego chcemy stworzyć warunki do nauki i eksperymentów” – dodała.
Jej zdaniem islandzkie przedsiębiorstwa muszą działać szybciej, jeśli chcą realnie uczestniczyć w rozwoju nowych technologii.
„Rewolucja AI niewiele nam pomoże, jeśli nie będzie się odbywała również w naszym języku – ten projekt to dla nas ogromna szansa, aby to zmienić”.




