Karl Gauti Hjaltason, poseł Partii Centrum (Miðflokkurinn), zasugerował w parlamencie, aby przewodnicząca Alþingi pozytywnie odniosła się do inicjatywy przewodniczącego Izby Reprezentantów USA, który wzywa do nominowania Donalda Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla.
Podczas środowego posiedzenia Alþingi Karl Gauti nawiązał do zawartego niedawno rozejmu na Bliskim Wschodzie.
„Wszyscy mogą się zgodzić, że prezydent Stanów Zjednoczonych miał największy udział w zakończeniu walk i uwolnieniu zakładników. Przewodniczący izraelskiego Knesetu, Amir Ohana, zwrócił się do Trumpa przed jego poniedziałkowym przemówieniem w parlamencie, dziękując mu za przywództwo, odwagę i determinację, które doprowadziły do porozumienia w sprawie zakładników i zakończenia walk w Strefie Gazy” – powiedział poseł.
Dodał, że Ohana wraz z przewodniczącym amerykańskiej Izby Reprezentantów, Mikiem Johnsonem, ogłosili zamiar zachęcenia przewodniczących parlamentów na całym świecie do zgłaszania kandydatury Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla w przyszłym roku.
„Przywódcy wielu krajów poparli tę inicjatywę – między innymi władze Pakistanu. Pani przewodnicząca, czy Alþingi rozważy przychylną odpowiedź na ten apel?” – zapytał Karl Gauti, zwracając się do przewodniczącej islandzkiego parlamentu.
Komentatorzy z całego świata pozostają jednak sceptyczni co do możliwości długotrwałego pokoju między Izraelem a Palestyńczykami.
„Trump może się cieszyć, ale w Gazie przegrali wszyscy” – można przeczytać w Gazecie Wyborczej. Zdaniem dziennikarzy Wyborczej: „Izrael doszczętnie zrujnował Gazę, a Hamas choć osłabiony, dalej istnieje. Porażkę ponieśli również Palestyńczycy. Zginęły dziesiątki tysięcy cywilów, a niepodległa Palestyna jak na razie nie ma szans na powstanie”.




