Kilku pracownikom biura komendanta krajowego policji (Ríkislögreglustjóri) wręczono wypowiedzenia z powodu oszczędności – w tym samym czasie, gdy ujawniono informacje o wielomilionowych transakcjach tej instytucji z firmą doradczą Intra ráðgjöf. Po pięciu latach pracy na kontrakcie właścicielka firmy została niedawno zatrudniona na czas określony w urzędzie, dla którego wcześniej świadczyła usługi.
W programie informacyjnym Spegillinn ujawniono szczegóły dotyczące współpracy komendanta krajowego z firmą Intra ráðgjöf, która od pięciu lat świadczyła dla urzędu usługi doradcze. Właścicielką i jedyną pracownicą firmy jest Þórunn Óðinsdóttir, specjalistka w dziedzinie zarządzania. Początkowo miała ona wprowadzić tzw. lean management w strukturach urzędu, jednak trzy lata temu jej rola znacznie się rozszerzyła – najpierw kierowała projektami związanymi z przeprowadzką biura, a później zarządzała przenosinami po tym, jak w jednym z budynków wykryto pleśń.
W oświadczeniu wydanym po emisji materiału kierownictwo Ríkislögreglustjóri przyznało, że nie przeprowadzono żadnego postępowania ofertowego ani uproszczonego przetargu. Urząd wyraził także ubolewanie, że Þórunn – jako zewnętrzna konsultantka – zajmowała się również zakupami wyposażenia i innymi pracami przy urządzaniu tymczasowych biur urzędu.
Þórunn wykonywała te czynności za wysoką stawkę godzinową – robiła zakupy w sklepach IKEA, JYSK, Hirzlun, Á. Guðmundsson i Ilva, przygotowywała projekty aranżacji stołówki, poprawiała błędy językowe w dokumentach po spotkaniach kierownictwa, odpowiadała na zapytania mediów i wyszukiwała informacje w związku z pytaniami redakcji Vísir.
Redakcja zaczęła interesować się tą sprawą już w kwietniu, wysyłając 14 maja pierwsze zapytanie o pełną dokumentację dotyczącą współpracy urzędu z Intra ráðgjöf. Odpowiedź nadeszła dopiero po trzech tygodniach – ogólnikowa, bez załączonych dokumentów.
Pod koniec sierpnia dziennikarze odkryli, że na stronie Opnir reikningar (z jawnymi fakturami urzędów) pojawiły się kolejne rachunki firmy Intra – między majem a lipcem otrzymała ona zapłatę w wysokości 14 mln ISK, a łączna kwota wszystkich faktur sięgnęła już ponad 160 mln ISK z VAT.
Na początku września redakcja ponownie poprosiła o udostępnienie pełnych raportów godzinowych i faktur. Dwa dni później Þórunn Óðinsdóttir została… zatrudniona w urzędzie komendanta krajowego jako pracownica na czas określony. Umowa – zawarta na trzy miesiące – nie została ogłoszona publicznie.
O fakcie jej zatrudnienia urząd poinformował dopiero po publikacji materiału w Spegillinn i na portalu RÚV. Według źródeł redakcji, tego samego dnia w ramach oszczędności wypowiedziano umowy około dziesięciu pracownikom urzędu.
Kiedy dziennikarze w końcu otrzymali raporty godzinowe, pojawiło się jeszcze więcej pytań. Okazało się m.in., że wcześniej – w czasach, gdy Sigríður Björk Guðjónsdóttir kierowała policją w rejonie stołecznym – również dochodziło do znacznych transakcji z tą samą firmą doradczą.
Na jednej z faktur dotyczących tzw. „przeprowadzki awaryjnej” z ulicy Skúlagata na Rauðarárstígur odnotowano aż 320 godzin pracy Þórunn, rozliczonych w pełnej stawce ok. 36 tys. ISK za godzinę z VAT.
W raportach często pojawiały się odniesienia do sklepu JYSK – w ciągu niespełna dwóch lat wspomniano o nim prawie dwadzieścia razy jako o części prac wykonywanych przez Þórunn dla urzędu. Dane z systemu Opnir reikningar potwierdzają, że w tym czasie zakupy w JYSK gwałtownie wzrosły– od jesieni 2023 do jesieni 2024 urząd wydał tam 7 mln ISK, podczas gdy wcześniejsze zakupy w latach 2018–2020 wyniosły zaledwie 250 tys. ISK.
Tymczasem właścicielem JYSK na Islandii jest spółka Lagerinn Iceland, do której należy również sieć meblowa Ilva. Dyrektorem i przewodniczącym rady nadzorczej obu firm jest Þórarinn Ingi Ólafsson – prywatnie mąż Þórunn Óðinsdóttir, właścicielki Intra ráðgjöf.
Po ujawnieniu tych powiązań redakcja ponownie zwróciła się o komentarz do komendanta krajowego. W odpowiedzi urząd stwierdził, że Þórunn nie podejmowała decyzji o zakupach w JYSK, a decyzje te należały do kierownictwa urzędu. Przyznano, że kierownictwo było świadome związku małżeńskiego między Þórunn a Þórarinnem, lecz uznało zakupy za uzasadnione, ponieważ JYSK oferował „najkorzystniejsze ceny”, a transakcje nie przekraczały progu przetargowego.
W oświadczeniu urzędu dodano, że zakupy w JYSK „opierały się na analizie dostępnych cen w Internecie”. Dziennikarze ustalili jednak, że nie prowadzono żadnych bezpośrednich negocjacji z innymi sklepami i nie starano się o rabaty, mimo że wartość zamówień liczona była w milionach koron.
Dziś redakcja zwróciła się o komentarz do Guðmundura Björgvina Helgasona, islandzkiego audytora państwowego. Nie potwierdził on, czy zostanie wszczęta kontrola doraźna, ale zaznaczył, że cała sprawa wskazuje na brak właściwego nadzoru wewnętrznego w biurze komendanta krajowego policji – wbrew wymogom ustawy o finansach publicznych.
Guðmundur dodał, że odpowiedzialność za kontrolę ponosi także Ministerstwo Sprawiedliwości, któremu podlega urząd, i że to zdarzenie dowodzi, iż system nadzoru w tej instytucji nie funkcjonuje prawidłowo.




