Obserwatorzy wielorybów w fiordzie Eyjafjörður natknęli się wczoraj rano na humbaka, który prawdopodobnie zaplątał się w sieci rybackie na wschód od wyspy Hrísey. Zwierzę dryfowało niemal nieruchomo i sprawiało wrażenie uwięzionego. Pomimo podjętej próby ratunkowej nie udało się go uwolnić z powodu bardzo złych warunków pogodowych. Dziś, gdy ekipa powróciła na miejsce, po wielorybie nie było już śladu.
Około godziny dziesiątej rano w czwartek załoga statku Máni, należącego do firmy Arctic Sea Tours z Dalvíku, zauważyła humbaka, który nie mógł się swobodnie poruszać. „Od razu było widać, że coś jest nie tak. Cały czas dryfował w tym samym miejscu i wyglądał na uwięzionego” – relacjonował Freyr Antonsson, dyrektor Arctic Sea Tours.
Załoga sfotografowała i sfilmowała zwierzę, ale na nagraniach nie widać wyraźnych śladów sieci ani lin. „Czasem wieloryby zaplączą się w sieci na dorsze albo w liny używane przy połowach. To się zdarza, ale tym razem nie widzieliśmy żadnych typowych oznak” – wyjaśnił Freyr.
O sytuacji poinformowano Straż Przybrzeżną, a na miejsce wyruszyła ekipa ratownicza z Dalvíku wraz z nurkiem. Planowano podjąć próbę przecięcia lin lub sieci, w które mógł się zaplątać wieloryb. „Użyliśmy drona podwodnego, ale nie dało się nic zrobić – prędkość wiatru dochodziła do dwudziestu metrów na sekundę, a morze było bardzo wzburzone” – mówił Freyr.
Z powodu sztormu akcję przełożono na następny dzień. „Mieliśmy nadzieję, że humbak przetrwa noc albo sam się uwolni. Widać było, że oddycha z wysiłkiem, ale wciąż się wynurzał i nabierał powietrza” – relacjonował dyrektor firmy.
W piątek rano załoga Arctic Sea Tours ponownie wypłynęła w rejon, gdzie poprzedniego dnia widziano zwierzę. Jednak humbaka nie udało się odnaleźć. „Krążyliśmy po całym obszarze, ale nie ma żadnych śladów. Możliwe, że udało mu się oswobodzić i odpłynął, choć nie można wykluczyć, że nadal był uwięziony i niestety utonął” – powiedział Freyr Antonsson.
Jak dodał, to wciąż zagadka, w co dokładnie mógł się zaplątać wieloryb. „Zazwyczaj, jeśli chodzi o sprzęt połowowy, widać liny lub boje. Tym razem nie było żadnych takich oznak. Chcemy wrócić tam, gdy warunki będą lepsze, i sprawdzić dno, aby upewnić się, że nie ma tam zagrożenia dla innych waleni”.
Według Freyra, w ostatnich dniach w rejonie Eyjafjörður żerowało od dziesięciu do dwudziestu humbaków. Większość z nich załoga zna z wcześniejszych obserwacji, jednak tego osobnika nie udało się zidentyfikować.




