Niewielu zaprzeczy, że Alda Sigmundsdóttir – dziennikarka, wydawczyni i autorka – dołożyła wszelkich starań, aby przybliżyć zagranicznym turystom Islandię i jej mieszkańców poprzez dowcipne i pouczające teksty, unikając oklepanych turystycznych stereotypów dotyczących wodospadu Gullfoss, gejzeru Geysir, Błękitnej Laguny i kościoła Hallgrímskirkja.
Jej seria złożona z książek o wspólnym początku tytułu „Mała księga…”, takich jak przetłumaczone na język polski „Mała księga Islandczyków” czy „Mała księga dawnych Islandczyków. O zwyczajach, tradycjach i przesądach” oraz jeszcze nie przetłumaczonych na polski: „The Little Book of Tourists in Iceland” czy „The Little Book of the Icelanders at Christmas” – zgłębia wszystkie inne aspekty życia na Islandii.
Alda stara się edukować zagranicznych gości Islandii na temat mniejszych, bardziej subtelnych aspektów życia w tym kraju – tematów, które nie trafiają na pierwsze strony gazet, ale są jednak bardzo realne. Elfy i ukryci ludzie należą do kategorii „być może”, podczas gdy Boże Narodzenie i islandzka gramatyka są sprawami śmiertelnie poważnymi.
Niedawno jej post w grupie na Facebooku „Reykjavík, ICELAND Travel & Vacation” poruszył jedną z najbardziej palących kwestii islandzkiej kultury ruchu drogowego – jak przetrwać islandzkie rondo.
„W Islandii obowiązują pewne specjalne zasady” – powiedziała Alda w rozmowie z mbl.is, odnosząc się do absolutnego pierwszeństwa wewnętrznego pasa ruchu na rondach.
„Prawie zderzyłam się z samochodem pełnym turystów, który wjechał tuż przede mną, gdy zjeżdżałam z ronda. Większość osób, które śledzą moje wpisy w sieci to obcokrajowcy, więc mój wpis wywołał ogromną dyskusję. W innych krajach pierwszeństwo mają pojazdy na pasie zewnętrznym. Pierwszeństwo dla pojazdów z pasa wewnętrznego ma o wiele więcej sensu, niż konieczność zmiany pasa tylko po to, żeby zjechać z ronda” – wyjaśniła Alda. „Niektóre ronda, na przykład w Hiszpanii, mają nawet pięć pasów” – dodała, subtelnie sugerując, że ruch drogowy w Islandii może nie być tak zły, jak się czasem wydaje.
Alda pisze po angielsku – i być może jej wpis uchroni przyszłych turystów przed rozbiciem wynajętych samochodów, deprymującym dźwiękiem klaksonów, niegrzecznymi gestami innych kierowców, a nawet mandatem policyjnym.
Alda opowiada, że prawie została potrącona przez jeden samochód i niemal najechana z tyłu przez inny, gdy kierowca na zewnętrznym pasie złamał prawdopodobnie najświętszą zasadę ruchu drogowego w Islandii – kierowca na wewnętrznym pasie ronda ma pierwszeństwo!
Wiele lat temu mieszkańcy Reykjavíku żartowali, że w mieście obowiązują tylko dwie zasady ruchu drogowego: jedź w dół Laugavegur i w górę Hverfisgata. Ale te czasy już dawno minęły.
„Biorąc pod uwagę, że większość wypadków na islandzkich rondach jest spowodowana przez turystów, pomyślałam, że warto napisać krótki post na ten temat” – napisała Alda na Facebooku.
Warto zacytować trzy szczególnie trafne porady Aldy:
- Gdyby wszyscy przestrzegali tej zasady, nigdy nie powinno być problemów z wyjazdem z wewnętrznego pasa, ponieważ po prawej stronie nie byłoby żadnego samochodu.
- Czasami jednak samochód na zewnętrznym pasie z jakiegoś powodu jedzie dalej, a jeśli prowadzisz taki samochód, zawsze spoglądaj w lewo, aby sprawdzić, czy przed Tobą nie jedzie inny samochód.
- Jeśli z jakiegoś powodu znajdujesz się na zewnętrznym pasie i nie planujesz zjechać z ronda pierwszym zjazdem, włącz lewy kierunkowskaz, aby pokazać, że planujesz kontynuować jazdę na zewnętrznym pasie ronda. Wskazuje to kierowcom na wewnętrznym pasie, że zamierzasz kontynuować jazdę, ale NIE daje Ci to pierwszeństwa przejazdu. Nadal musisz zatrzymać się przed samochodem na wewnętrznym pasie, który planuje zjechać z ronda.




