Druslugangan (Marsz Szmat) przeszedł dziś ulicami Reykjavíku po raz trzynasty. Organizatorzy podkreślają, że w tym roku wsparcie i poczucie wspólnoty były silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Uczestnicy wyruszyli spod kościoła Hallgrímskirkja i przeszli ulicą w kierunku placu Austurvöllur, gdzie o godzinie czternastej odbyło się główne zgromadzenie. Jak wyjaśnia jedna z organizatorek, Lísa Margrét Gunnarsdóttir, był to zarówno marsz protestacyjny, jak i akt solidarności z osobami doświadczającymi przemocy seksualnej.
„Sprzeciwiamy się temu, jak powszechna jest przemoc seksualna w naszym społeczeństwie. W tym roku szliśmy nie tylko w imieniu tych, którzy przeżyli, ale również tych, którzy nie zdołali poradzić sobie ze skutkami przemocy. Zwłaszcza ku pamięci Ólöf Tary” – powiedziała Lísa.
Ólöf Tara Harðardóttir, działaczka walcząca z przemocą seksualną, odeszła w styczniu tego roku. Tegoroczny marsz został jej poświęcony. Po jego zakończeniu na placu Austurvöllur przemówiły jej siostry.
„Na placu uczciliśmy jej pamięć minutą ciszy. Nie chcieliśmy jednak poprzestać na żałobie – chcieliśmy też, żeby był to wyraz nadziei” – dodała Lísa.
Podczas wydarzenia wystąpili różni artyści, m.in. zespół Boob Sweat Gang, piosenkarka Gugusar oraz Páll Óskar, który poprowadził wspólny śpiew piosenki „Áfram stelpur” – ulubionego utworu Ólöf Tary.
Lísa zaznaczyła, że organizatorzy w tym roku wyjątkowo mocno odczuli poparcie społeczne. „W zeszłym roku zdania były podzielone, ale tym razem doświadczyliśmy ogromnej solidarności” – stwierdziła. Zauważyła również zmianę w postawach młodych mężczyzn wobec idei marszu.
„Kiedy promowaliśmy Druslugangan w centrum handlowym Kringlan, byliśmy mile zaskoczeni, jak wielu młodych chłopaków wcześniej nie znało tego wydarzenia, ale żywo się nim zainteresowali, gdy tylko poznali jego przesłanie”.
Niektórzy podchodzili do organizatorów z uwagami, że sama nazwa marszu ich razi. „Czasem słyszymy pytanie – dlaczego nazywacie siebie szmatami? Chodzi przecież o to, że osoby, które doświadczyły przemocy, są czasem obwiniane za swój wygląd czy zachowanie. Jeśli więc jedna osoba zostaje sprowadzona do roli »szmaty«, która rzekomo sama się prosiła o przemoc, to wszyscy powinniśmy się z nią utożsamiać i sprzeciwić takiemu zjawisku”.




