Policja bada okoliczności zatonięcia 80-tonowego drewnianego kutra Jökull SK-16, który wczoraj wieczorem poszedł pod wodę w porcie Hafnarfjörður. To już drugi przypadek, gdy jednostka tonie w tym samym miejscu.
Do zdarzenia doszło przy nabrzeżu Óseyri. Na miejsce skierowano straż pożarną. Jak poinformował Bjarni Ingimarsson, oficer dyżurny straży pożarnej regionu stołecznego, wypompowanie wody okazało się niemożliwe – kuter zdążył zatonąć aż po okna sterówki.
Jednostka była przycumowana zarówno do nabrzeża, jak i do innych łodzi. Aby uchronić sąsiednie statki, strażacy musieli przeciąć liny.
Jökull SK-16 został zbudowany w Niemczech w 1959 roku. Od lat należy do firmy Gamli og synir ehf. z Sauðárkrókur. Według islandzkich mediów kuter od wielu lat stał bezczynnie przy kei.
To nie pierwszy taki incydent – jednostka zatonęła już w sierpniu 2020 roku w tym samym miejscu. Wówczas dochodzenie Państwowej Komisji ds. Badania Wypadków Transportowych nie wykazało jednoznacznej przyczyny zdarzenia.
Policja informuje, że obecnie nie ma zagrożenia skażeniem, ponieważ na pokładzie nie było paliwa ani olejy. Przyczyny zatonięcia pozostają nieznane. Statek ma zostać wydobyty na ląd w celu przeprowadzenia dalszych badań.




