Na lotnisku w Keflavíku przeprowadzono ćwiczenia NATO z wykorzystaniem amerykańskiego drona, skupiając się na procedurach startu i lądowania.
Jak donosi RÚV, bezzałogowy statek powietrzny nie był wyposażony w żadną broń, mimo że jest w stanie ją przenosić. Podczas ćwiczeń nikt nie był również uzbrojony, co potwierdził Jónas G. Allansson z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W przeciwieństwie do rutynowych misji lotniczych, aktywność ta była częścią ćwiczeń NATO „Formidable Shield 2025”, mających na celu wzmocnienie zintegrowanych zdolności obrony powietrznej wśród państw członkowskich.
Jak wyjaśnił Jónas, manewry miały na celu przetestowanie synchronizacji systemów lądowych, morskich i powietrznych. „NATO testuje współdziałanie różnych systemów – tych znajdujących się na okrętach, w samolotach, a także wykorzystywanych przez siły lądowe. Wszystko to odbywa się w ramach ćwiczeń dotyczących obrony powietrznej” – powiedział.
Choć dron jest wielofunkcyjny, w tych manewrach jego rola ograniczała się wyłącznie do obserwacji. Kontrola nad statkiem powietrznym podczas lotu była prowadzona zdalnie z Teksasu, a tylko fazy startu i lądowania zarządzane były z mobilnej jednostki stacjonującej na Islandii.
Jónas dodał, że zwiększona aktywność obserwacyjna wokół Islandii odzwierciedla szerszą reakcję NATO na rosnące wyzwania w zakresie bezpieczeństwa morskiego. Rośnie obecność bezzałogowych i zautomatyzowanych systemów, zarówno w powietrzu, jak i na morzu. Podkreślił, że wzmocniony monitoring ma na celu zwiększenie skuteczności odstraszania i zmniejszenie napięć.




