Jeśli lubicie historie o duchach, to Islandia jest ich pełna.
Przy drodze prowadzącej do wodospadów Hraunfossar i Barnafoss widać krąg utworzony z kamieni, otaczający kilkanaście głazów. Podejdźcie bliżej, co zobaczycie?
Głazy wewnątrz kamiennego kręgu mają twarze!
W latach 1756–1803 pastorem w Húsafell był Snorri Björnsson. Wcześniej pełnił funkcję kapłana w Hornstrandir, ale opuścił tamto miejsce w niezbyt miłych okolicznościach. Według lokalnej legendy czarownicy z Hornstrandir, wrogowie Snorriego, wskrzesili zmarłych i wysłali ich duchy, aby go zabiły. Jednak wielebny Snorri potrafił wykorzystać swoją słynną nadludzką siłę nie tylko do fizycznej pracy, polegającej na podnoszeniu ciężkich kamieni, ale także do zadań metafizycznych. Wbił upiornych zabójców w ziemię na cmentarzu kościoła w Húsafell i odesłał ich duchy tam, skąd przyszły.
To właśnie ta legenda została upamiętniona przez lokalnego artystę Pálla Guðmundssona w postaci Draugarétt (pola duchów). Páll urodził się w 1959 roku w Húsafell, gdzie nadal mieszka i pracuje. Jest znany ze swoich rzeźb wykonanych z miejscowych skał.
Wykonał również kamienny ksylofon, na którym koncertowali członkowie zespołu Sigur Rós.
Na skałach znajdujących się w obrębie kamiennego kręgu jest przedstawionych 18 twarzy. Skalne rzeźby zapadają się w ziemi, symbolizując zejście duchów do podziemnych czeluści.





