Komisja powołana przez ministra zgłosiła na policję i do Ministerstwa Przemysłu sprawę podpisywania sprawozdań finansowych przez państwowego audytora. Kancelaria parlamentu nie zamierza interweniować. Ani policja, ani resort nie odpowiadają na pytania mediów.
Trwa swoista przepychanka.
Państwowy audytor zatwierdza sprawozdania spółek państwowych, mimo że nie ma uprawnień biegłego rewidenta. Jego uprawnienia w tym zakresie budzą kontrowersje. Sam uważa je za bezsporne, ale Rada Rewidentów – organ nadzorujący jakość pracy audytorów – skierowała sprawę na policję, a Stowarzyszenie Biegłych Rewidentów do Ministerstwa Przemysłu i ESA, instytucji nadzorczej przy Trybunale EFTA.
W 2016 roku usunięto z ustawy zapis, że państwowy audytor musi być biegłym rewidentem. W uzasadnieniu nowelizacji podkreślono, że nie przewiduje się, aby sam prowadził rewizję finansową, a sporne przepisy rzadko będą stosowane w praktyce.
Guðmundur Björgvin Helgason, wybrany przez parlament w 2022 roku na sześcioletnią kadencję, jest drugim audytorem bez licencji. Jednocześnie jako pierwszy podpisuje samodzielnie sprawozdania spółek państwowych, bez współpodpisu zatrudnionego w urzędzie rewidenta.
Rada Rewidentów zawiesiła trzech pracowników urzędu po tym, jak podpisali sprawozdania trzech spółek państwowych i odmówili przekazania dokumentów, powołując się na stanowisko swojego przełożonego. Od tego czasu Guðmundur Björgvin podpisuje dokumenty sam. Twierdzi, że to audytor państwowy powinien ponosić pełną odpowiedzialność za podejmowane decyzje i nie chce narażać pracowników na konflikt z radą.
Rada zgłosiła na policję możliwe naruszenie prawa w związku z podpisaniem sprawozdań Isavii, Poczty Islandzkiej i Parku Naukowego Uniwersytetu Islandzkiego za 2023 rok. Stowarzyszenie Biegłych Rewidentów wnioskowało o unieważnienie sprawozdania Isavii, ale odmówiono, a sprawa trafiła do ministerstwa.
Resort informuje, że skarga administracyjna jest w toku i jest rozpatrywana w zwykłym trybie, bez wskazania terminu rozstrzygnięcia.
Ustawa o państwowym audytorze stanowi, że przepisy o rewizji finansowej nie dotyczą jego samego ani urzędu, lecz pracowników badających sprawozdania funduszy i spółek, w których państwo ma większość udziałów. Dotyczy to m.in. Poczty Islandzkiej i Isavii. Guðmundur Björgvin zatwierdza ich sprawozdania samodzielnie.
Podkreśla, że jego działalność nie podlega ustawie o rewizji finansowej ani nadzorowi Rady Rewidentów, a jedynie ustawie o państwowym audytorze. Z kolei przewodnicząca Rady, Áslaug Árnadóttir, zaznacza, że rada do tej pory kontrolowała audyty państwowe, bo prowadzili je licencjonowani rewidenci, a więc osoby objęte jej nadzorem.
Zdaniem Guðmundura Björgvina nie powinno tak być – jego zadaniem jest kontrola władzy wykonawczej, więc ta nie może równocześnie nadzorować jego pracy.
Na pytanie, czy jego działalność w ogóle podlega kontroli, odpowiada, że urząd audytora państwowego jest z założenia niezależny, a nadzór nad jakością jego pracy odbywa się poprzez tzw. przeglądy partnerskie między urzędami audytorskimi różnych państw. Ostatni przeprowadzono w 2013 roku, a kolejny zaplanowano na lata 2026–2027.
Trzech z pięciu dyrektorów departamentów urzędu jest obecnie na urlopie. Choć audytor twierdzi, że nie ma to związku z jego decyzją o samodzielnym podpisywaniu sprawozdań, sytuacja budzi pytania o atmosferę w urzędzie.
Audytor państwowy podlega parlamentowi. Guðmundur Björgvin zapewnia, że przewodnicząca Alþingu, dyrektor kancelarii oraz prezydium znają sytuację. Þórunn Sveinbjarnardóttir, przewodnicząca parlamentu, skierowała jednak pytania w tej sprawie do dyrektora kancelarii.
Sverrir Jónsson, szef kancelarii, potwierdził, że audytor poinformował parlamentarzystów o sporze i przedstawił swoje stanowisko. Dodał, że kancelaria nie zamierza podejmować żadnych działań ani oceniać, czy przepisy wymagają doprecyzowania.




