Islandzka firma Vélfag może zostać objęta sankcjami gospodarczymi, w których uczestniczą Islandia, Norwegia i Unia Europejska. To pierwszy przypadek, gdy Islandczycy stoją przed możliwością zamrożenia środków finansowych rodzimego przedsiębiorstwa w związku z restrykcjami nałożonymi na Rosję po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Informacje te potwierdziła minister spraw zagranicznych Þorgerður Katrín Gunnarsdóttir w programie Morgunglugginn.
Sprawa dotyczy spółki Norebo, rosyjskiego przedsiębiorstwa rybackiego, które według doniesień operuje częścią tzw. floty cieni, podejrzewanej m.in. o sabotaż zachodniej infrastruktury. Jej statki pływają w pobliżu wód terytorialnych Islandii – na południe i północny wschód od kraju. W maju 2024 roku zakazano jej statkom i innej rosyjskiej firmie, Murman Seafood, wpływania do portów islandzkich i norweskich, a ich aktywa zostały zamrożone.
Firma Norebo kupiła większościowy pakiet udziałów w Vélfag na początku 2022 roku, krótko przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Transakcję przedstawiano wtedy jako szansę na wejście na ogromny rynek rosyjski. Jeszcze w 2023 roku udziały zostały przeniesione na spółkę Titania Trading Limited z Hongkongu, a następnie na Iwana Nicolai Kaufmanna, bankiera i doradcę finansowego ze Szwajcarii, który współpracował wcześniej z rodziną Orłowów – właścicielami Norebo. Wcześniej właścicielem Titania Trading był Nikita Orłow, syn Witalija Orłowa, założyciela Norebo.
Trausti Árnason, dyrektor zarządzający Vélfag, podkreśla, że obecnie firma nie ma żadnych powiązań z Norebo – ani kapitałowych, ani zarządczych, ani operacyjnych. Wszystkie udziały zostały sprzedane, a nowy właściciel nie jest, według niego, związany z rosyjską spółką.
Przedstawiciele firmy Vélfag odpowiedzieli na wszystkie pytania władz i banków dotyczące swojej struktury właścicielskiej i współpracują z odpowiednimi instytucjami. Trausti Árnason uważa, że sankcje nałożone na firmę są nieproporcjonalne i niezasłużone, a w grę wchodzą poważne interesy finansowe i handlowe. Podkreśla, że Vélfag to 30-letnie przedsiębiorstwo, które zatrudnia 33 osoby, prowadzi działalność wyłącznie na Islandii i nie ma żadnych operacji w Rosji. Firma zajmuje się tworzeniem zaawansowanych technologii dla przemysłu rybnego, współpracując z islandzkimi przedsiębiorstwami z branży morskiej. Siedziba główna i główna działalność znajdują się w Akureyri, a oddziały w Ólafsfjörður i Kópavogur.
Þorgerður Katrín Gunnarsdóttir przypomniała w wywiadzie, że ostateczne decyzje dotyczące zamrażania środków finansowych podejmują islandzki bank centralny i urząd skarbowy. Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych trafiają natomiast wnioski o wyjątki – na przykład w celu wypłaty wynagrodzeń czy utrzymania niektórych umów. Są one obecnie rozpatrywane.
Minister zwróciła również uwagę, że dla Islandii kluczowe jest uniknięcie ponownego wpisania na tzw. szarą listę międzynarodowej grupy ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (FATF). Islandia trafiła na nią w 2019 roku z powodu niewystarczających działań w walce z nielegalnymi przepływami finansowymi. Jak zaznaczyła, powrót na listę miałby poważne konsekwencje gospodarcze dla całego kraju.




