„W okolicy znajduje się kilka mierników GPS, które mierzą stopień ekspansji wulkanu. Pomiary w rejonie Katli rozpoczęły się w 1990 roku” – mówi Halldór Geirsson, geofizyk z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Islandzkiego.
Mierniki są rozmieszczone na dużym obszarze – niektóre poza lodowcem – i pokazują ruchy i deformacje skorupy ziemskiej – w tym inflację gruntu. „Są to nadal stosunkowo niewielkie ruchy w porównaniu z wulkanami Askja czy Bárðarbunga” – mówi Halldór.
Jeśli więc wulkan zacznie wykazywać oznaki aktywności, czy z sygnałów tych stacji będzie można wnioskować o zbliżającej się erupcji?
„Tak, mamy taką nadzieję, ale niekoniecznie musi tak być. Istnieją wyraźne oznaki, że Katla zbiera się do erupcji, Nawet przy niewielkim wypiętrzeniu terenu występuje duża aktywność sejsmiczna. Jak długo może pozostawać w tym granicznym stanie – trudno powiedzieć” – mówi Halldór.




