Jedenastoletni chłopiec został potrącony przez samochód, gdy przejeżdżał na rowerze przez przejście dla pieszych w dzielnicy Laugarnes w Reykjavíku. Kierowca nie zatrzymał się i uciekł z miejsca zdarzenia. Ojciec chłopca mówi, że dziecko jest w szoku. Apeluje o zgłaszanie się świadków zdarzenia.
Do potrącenia doszło w czwartek tuż po godzinie drugiej po południu na skrzyżowaniu ulic Kirkjuteigur i Reykjavegur, w pobliżu szkoły Laugarnesskóli. Chłopiec, uczeń szóstej klasy, przejeżdżał przez pasy, gdy samochód uderzył w jego rower.
„Byłem w pracy, kiedy mój syn zadzwonił do mnie zapłakany. Udało mu się dotrzeć do domu na uszkodzonym rowerze” – relacjonuje Björgvin Halldór Björnsson, ojciec chłopca. Jak napisał w poście na facebookowej stronie dzielnicy Laugarnes, szuka osób, które widziały zdarzenie.
„Mówi, że zwolnił przed przejściem, a kierowca też się zatrzymał. Kiedy zaczął powoli przejeżdżać, samochód ruszył i uderzył w jego rower, przez co chłopiec spadł na ziemię” – wyjaśnił Björgvin.
Według jego relacji, auto przejechało po przednim kole roweru, a chłopiec musiał gwałtownie odciągnąć nogi, aby nie znalazły się pod kołami. „A potem samochód po prostu odjechał, zostawiając go w szoku na ulicy” – powiedział ojciec.
Chłopiec ma otarte kolana, ale – jak podkreśla Björgvin – przede wszystkim przeżył ogromny stres. „Jest załamany, że kierowca odjechał, nie sprawdzając nawet, czy nic mu się nie stało”.
Świadkiem zdarzenia była kobieta, która chwilę rozmawiała z chłopcem, zanim ich drogi się rozeszły. Björgvin apeluje do niej i innych potencjalnych świadków o kontakt.
„Syn uważa, że kierowca musiał zdawać sobie sprawę, że w niego uderzył” – napisał Björgvin, który zgłosił sprawę policji. „Ludzie muszą być bardziej uważni w ruchu drogowym. Nie do przyjęcia jest odjechanie z miejsca zdarzenia, nie upewniwszy się, że z dzieckiem jest wszystko w porządku”.




