Firma zajmująca się deratyzacją twierdzi, że liczba zgłoszeń dotyczących szczurów znacznie wzrosła w ostatnich tygodniach. Większość zgłoszeń pochodzi z obszarów przemysłowych, ale pojawiają się również doniesienia o szczurach w domach mieszkalnych.
Specjalista ds. zwalczania szkodników wyjaśnia, że najprostszym rozwiązaniem jest ich wytrucie. Niektórzy uciekają się też do strzelania do szczurów.
„Zauważyłem, że w lipcu było wyjątkowo dużo zgłoszeń dotyczących szczurów. Złapałem ich niezwykle dużą liczbę” – mówi Ingvar Jóhannsson, specjalista ds. zwalczania szkodników w Meindýraeyðing Reykjavíkur.
W dzielnicy Sundagarði w Reykjaviku i Hellnahverfi w Hafnarfjörður zaobserwowano dużą aktywność szczurów. „Zazwyczaj dzwoniący twierdzą, że zauważyli szczura wielkości kota. Ale zazwyczaj okazuje się, że ten szczur był wielkości… szczura” – mówi Ingvar. „To tak jak z łowieniem łososi. Łosoś staje się coraz większy za każdym razem, gdy opowiadasz historię jego złowienia” – dodaje.
Ingvar mówi, że najwięcej szczurów występuje na obszarach przemysłowych. Ale zdarzają się też odwiedziny szczurów w dzielnicach mieszkalnych. Zdaniem Ingvara najlepszym sposobem na pozbycie się tych gryzoni jest ich wytrucie lub wezwanie firmy zajmującej się zwalczaniem szkodników.
„Zwykle, gdy szczur lub mysz dostanie się do domu, rozstawiamy pułapki i po prostu czekamy. Trzeba być cierpliwym” – podsumowuje Ingvar.




