W Þorlákshöfn rośnie sprzeciw wobec projektu firmy Carbfix. Z rezerwą podchodzą do niego również lokalne instytucje i przedsiębiorstwa.
Na początku tego roku firma Carbfix zrezygnowała z planów budowy swojego systemu do sekwestracji dwutlenku węgla Coda Terminal w Straumsvík, ponieważ nie udało się osiągnąć porozumienia z władzami Hafnarfjörður. Teraz spółka ogłosiła zamiar zrealizowania podobnej inwestycji w Þorlákshöfn. Na rządowy portal konsultacyjny wpłynęły 32 opinie od mieszkańców, instytucji i firm z Ölfus – większość z nich krytycznie ocenia projekt.
Najczęściej powtarzające się obawy dotyczą wpływu inwestycji na zasoby wodne oraz hodowlę ryb. Wskazuje się także na możliwe pogorszenie jakości powietrza spowodowane wzmożonym ruchem statków. Instytut Dziedzictwa Narodowego zwraca uwagę na zagrożenie dla lokalnych zabytków, a Islandzki Instytut Meteorologii podkreśla konieczność zachowania ostrożności ze względu na bardzo duże zużycie wody, jakie wiązałoby się z realizacją przedsięwzięcia. Jedynie spółka Landsnet nie zgłosiła zastrzeżeń.
Guðlaug Ásgerður Eiríksdóttir, mieszkanka Þorlákshöfn, przyznaje, że bliskość planowanej instalacji od zabudowań mieszkalnych budzi niepokój. Jej zdaniem sam fakt, że gmina Hafnarfjörður nie zgodziła się na współpracę z Carbfix, powinien dawać do myślenia.
„Nie mamy możliwości, aby szczegółowo ocenić, co właściwie będą zawierały składowane tu odpady. Skoro gmina Hafnarfjörður ten projekt jednoznacznie odrzuciła, trudno byłoby zaakceptować jego realizację gdziekolwiek indziej na Islandii”. Podkreśla też, że konieczne jest lokalne referendum. „Myślę, że byłby to dobry sposób, aby poznać wolę mieszkańców, a dla władz miasta rozsądna droga, aby się nią kierować” – stwierdziła Guðlaug.




