W marcu Islandię odwiedziło mniej turystów niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Analitycy wskazują na gwałtowny spadek liczby brytyjskich podróżnych, ograniczanie wydatków przez Amerykanów oraz mniej Europejczyków wpadających przejazdem. Choć w krótkiej perspektywie oczekuje się dalszych spadków, ekonomiści prognozują powrót do wzrostu w turystyce do 2026 i 2027 roku.
Jak donosi RÚV, spadek ten, zdaniem działu badań ekonomicznych Landsbankinn, jest zbyt duży, aby można go było wytłumaczyć wyłącznie Wielkanocą, która w 2024 roku wypadła w marcu.
Według biuletynu ekonomicznego Hagsjá Landsbankinn, na spadek wpływ ma prawdopodobnie ogólna niestabilność na globalnych rynkach. W tym roku za zmniejszenie przychodów z turystyki odpowiadają głównie trzy czynniki.
Po pierwsze, wyraźnie zmalało zainteresowanie podróżą na Islandię wśród Brytyjczyków. W ostatnich latach to właśnie turyści z Wielkiej Brytanii byli najliczniejszą grupą odwiedzających w zimie, ale w tym marcu ich liczba była o połowę mniejsza niż rok wcześniej.
Ekonomiści Landsbankinn sugerują, że niepewność, która zapanowała w amerykańskiej polityce stwarza podwójne zagrożenie dla islandzkiej turystyki.
Hjalti Óskarsson, specjalista z działu badań ekonomicznych Landsbankinn, powiedział w rozmowie z RÚV, że nowe cła i ogólna niepewność ekonomiczna sprawiają, że Amerykanie mają mniej pieniędzy do wydania i są bardziej ostrożni w doborze celów podróży. To istotne, ponieważ zwykle stanowią oni największą grupę turystów na Islandii.
Ponadto doniesienia o trudnościach podróżnych na granicach USA oraz niezadowolenie Europejczyków z polityki prezydenta Donalda Trumpa mogą zniechęcać ich do wyjazdów do Stanów Zjednoczonych.
„Europejscy turyści często robią tu przesiadkę w drodze do USA, więc to może wpływać na spadek ogólnej liczby przyjazdów na Islandię. Przynajmniej w krótkim okresie może to negatywnie odbić się na lokalnej branży turystycznej” – powiedział Hjalti.
„W dłuższej perspektywie, jeśli turyści nie będą jeździć do USA, pojawi się szansa, że zostaną u nas na dłużej. Nasza najnowsza prognoza zakłada, że choć w tym roku nastąpi spadek, to w kolejnych latach – 2026 i 2027 roku – możemy się spodziewać wzrostu” – dodał.




