Długo wyczekiwane prace nad poprawą bezpieczeństwa w kanionie Stuðlagil – jednej z najpopularniejszych atrakcji turystycznych we wschodniej Islandii – wreszcie ruszyły.
Jak twierdzi lokalny właściciel terenu, Aðalsteinn Jónsson, to unikatowe przyrodniczo miejsce, które w tym roku odwiedziło już ponad 77 000 osób, do tej pory nie doczekało się niezbędnych inwestycji ze względu na przedłużające się formalności planistyczne.
W rozmowie z RÚV Aðalsteinn stwierdził: „Nie brakowało zaangażowania ani ze strony właściciela terenu, ani ze strony Funduszu Ochrony Miejsc Turystycznych. To przede wszystkim kwestie planistyczne opóźniały wszelkie prace budowlane”.
W ubiegłym roku jedna z turystek zginęła, spadając ze ściany kanionu po stronie Klaustursel. Dopiero teraz w warsztacie MSV w Egilsstaðir zaczęto wytwarzać pierwsze systemy zabezpieczające przed upadkiem.
Podczas gdy strona Grundrand otrzymała znaczne środki finansowe i doczekała się rozbudowy infrastruktury, część kanionu od strony Klaustursel pozostawała w dużej mierze niezagospodarowana – aż do teraz.
Obecnie trwają prace nad montażem platform i barierek ochronnych bezpośrednio przy krawędzi kanionu. W przyszłości możliwe jest także zainstalowanie drabiny umożliwiającej zejście po klifie. Aðalsteinn ostrzega jednak, że pełne zabezpieczenie terenu może wymagać niepopularnych działań, takich jak zamknięcie ścieżek lub montaż bardziej inwazyjnych barierek.
Postuluje przy tym bardziej naturalne rozwiązania: „Marzyło mi się, aby wykorzystać naturalny materiał, kamienie, do stworzenia schodków. Wolałbym nie wprowadzać tu sztucznych elementów i użyć natury do poprawy bezpieczeństwa i dostępu”.




