W ostatnich dniach dokonano wstępnej degustacji pierwszego islandzkiego piwa warzonego wyłącznie z islandzkiego jęczmienia. Mistrz browarnictwa podkreśla, że to duży krok w kierunku „bezpieczeństwa piwnego” kraju.
Plony jęczmienia zebrane cztery lata temu w Hérað były na tyle obfite i dobrej jakości, że zboże nadawało się do słodowania – co w islandzkich warunkach zdarza się rzadko. Otwiera to zupełnie nowe możliwości. Niedawno można było spróbować pierwszego piwa uwarzonego w całości z islandzkiego jęczmienia. Mistrz browarnictwa uważa to za przełomowy moment dla lokalnej produkcji piwa.
Ta historia rozpoczęła się cztery lata temu. Lato we wschodniej Islandii było wyjątkowo ciepłe – temperatury sięgały dwudziestu stopni przez wiele tygodni. W Vallanes zboże rosło bujnie, korzystając z długich, słonecznych dni, i w pełni dojrzało. Plony jęczmienia były tak dobre, że ziarno nadawało się do słodowania na potrzeby browarnictwa. Dziś, po czterech latach, w browarze Múla w Egilsstaðir odbywa się pierwsza degustacja. To ważny moment w islandzkiej kulturze piwnej.
„To, o ile mi wiadomo, pierwsze piwo uwarzone wyłącznie ze słodu pochodzącego z islandzkiego zboża. Cały wykorzystany do jego produkcji jęczmień pochodzi z Vallanes i tam też został wysłodowany” – powiedział Friðrik Bjartur Magnússon, główny piwowar w browarze Múla.
Słodowanie to precyzyjny proces, w którym ziarno jest kiełkowane, aby uwolnić cukry i enzymy niezbędne do fermentacji. Kiełkowanie należy zatrzymać w idealnym momencie, zanim kiełek stanie się zbyt długi. W efekcie powstaje wartościowy produkt – słód jęczmienny, który – jak twierdzą znawcy – ma najlepszy potencjał do warzenia wysokiej jakości piwa. Do eksperymentalnego piwa dodano również uprawianą lokalnie melisę cytrynową. Napój musi jeszcze fermentować i dojrzewać przez trzy tygodnie w beczkach. W tym czasie charakterystyczna dla stylu IPA ostra goryczka chmielowa łagodnieje, a aromat staje się bardziej zrównoważony. Ta próbna partia, powstała z 150 kilogramów ziarna, została zrealizowana przy wsparciu Funduszu Żywnościowego i instytutu Matís. Gdyby uprawa jęczmienia i jego słodowanie rozwinęły się na większą skalę, mogłyby zastąpić importowany słód, co przyniosłoby podwójną korzyść.
„Do Islandii importuje się sześć tysięcy ton słodu rocznie. Myślę więc, że dajemy dobry przykład rolnikom – aby w korzystnych latach zbierali zboże i podejmowali się jego słodowania jako dodatkowego zajęcia” – stwierdził Eymundur Magnússon, rolnik z Móður Jörð w Vallanes.
„Islandia dąży do bezpieczeństwa żywnościowego, więc musi również zadbać o bezpieczeństwo piwne, prawda? Dlatego kluczowe jest, byśmy nauczyli się słodować islandzki jęczmień z przeznaczeniem do warzenia piwa” – dodał Friðrik Bjartur.




