Dostępność narkotyków wśród dzieci i młodzieży w Reykjaviku rośnie. Sięgają po nie coraz młodsze osoby.
Działająca od 2020 roku organizacja Flotinn ma za zadanie docierać do młodych ludzi w różnych dzielnicach miasta, szczególnie tam, gdzie gromadzą się ich całe grupy, aby budować zaufanie, oferować wsparcie i zniechęcać do ryzykownych zachowań.
„Droga do sięgania po narkotyki jest dziś znacznie krótsza niż kiedyś” – twierdzi Hjörleifur Stein Þórisson, koordynator projektu Flotinn. „Dostęp jest łatwiejszy, a wiek osób rozpoczynających zażywanie niebezpiecznych substancji spada. To nas bardzo niepokoi”.
Þórisson zauważa, że choć tylko niewielki odsetek nastolatków sięga po narkotyki lub przejawia agresywne zachowania, to zjawiska te stały się bardziej widoczne.
„Kiedyś młodzież kryła się z piciem alkoholu. Teraz robi to znacznie bardziej jawnie – młodzi mniej przejmują się tym, że ktoś to widzi” – wyjaśnił. „Media społecznościowe też odgrywają ogromną rolę. Ułatwiają zdobywanie kontaktów i rozpowszechniają treści, które często są szkodliwe”.
Trend ten potwierdzają dane z całej Islandii – wiek inicjacji narkotykowej obniża się, a negatywne skutki pojawiają się szybciej niż kiedyś. Mimo tych wyzwań Þórisson podkreśla, że większość młodzieży radzi sobie dobrze i pozytywnie angażuje się w życie społeczne.
Flotinn działa w ramach sieci domów kultury Reykjavíku. Jej pracownicy to wykwalifikowani streetworkerzy, którzy poruszają się po dzielnicach (zwłaszcza wieczorami i w czasie przerw szkolnych) w charakterystycznych niebieskich uniformach.
„Staramy się być widoczni i dostępni” – mówi Þórisson. „Zbudowaliśmy silne relacje z wieloma młodymi ludźmi. Niektórzy przychodzą do nas, gdy potrzebują pomocy”.
Z czasem pracownicy Floty nauczyli się rozpoznawać tzw. „gorące punkty” – miejsca, gdzie młodzież często się gromadzi, a dynamika tych grup może prowadzić do ryzykownych zachowań. Monitorują takie obszary i oceniają panującą w nich atmosferę podczas patroli.
„Nie każde zgromadzenie jest problemem” – tłumaczy Þórisson. „Ale potrafimy ocenić sytuację i spokojnie interweniować, jeśli wyczuwamy napięcie lub widzimy używki”.
Choć pracownicy Floty nie mają uprawnień służb porządkowych, ich rolą jest często łagodzenie konfliktów i zapewnienie bezpieczeństwa do czasu ewentualnej interwencji policji. Są oni pierwszym ogniwem pomocy – często również pierwszym punktem kontaktowym dla zagrożonej młodzieży. Þórisson uważa, że sukces organizacji dowodzi, jak ważna jest wczesna interwencja i stała obecność dorosłych.
„Były przypadki, gdy nawiązaliśmy relację z nastolatkiem w trudnej sytuacji, a rok później on wracał i mówił, że radzi sobie znacznie lepiej. Właśnie po to jesteśmy”.
Dodaje, że kluczowa jest współpraca między ośrodkami młodzieżowymi, szkołami i rodzinami. Ważną rolę odgrywają też tzw. „spacery społecznościowe” organizowane przez rodziców i mieszkańców, szczególnie w problematycznych rejonach.
„Obecność dorosłych w przestrzeni publicznej ma znaczenie. Gdy młodzi widzą, że mają wsparcie, tworzy się zdrowsze środowisko”.
Na zakończenie Þórisson zaapelował o kontynuację wsparcia dla działań profilaktycznych: „Tu nie chodzi tylko o reakcję – ale o budowanie zaufania, bycie obecnym i dotarcie do młodych, zanim problemy się nasilą. A do tego potrzebne są odpowiednie środki i współpraca całej społeczności”.




