W islandzkich zakładach penitencjarnych karę odbywa obecnie niemal trzydziestu skazanych za zabójstwo – to najwyższa liczba w historii kraju. Jak podkreśla pełniący obowiązki dyrektora służby więziennej, sytuacja ta wymusiła zmianę sposobu funkcjonowania więzień i zwiększenie środków bezpieczeństwa.
Obecnie 29 osób przebywa w więzieniach za zabójstwo lub jego usiłowanie. Spośród nich 11 skazano za dokonane zabójstwo, 17 za próbę zabójstwa, a jedną za współudział. W tej grupie jest 22 Islandczyków i 7 cudzoziemców.
„Nigdy wcześniej w islandzkich więzieniach nie przebywało tylu skazanych za tego typu przestępstwa” – stwierdził Birgir Jónasson, pełniący obowiązki dyrektora Służby Więziennej.
Dodatkowo dziewięć osób przebywa w areszcie tymczasowym w związku z podejrzeniem o udział w zabójstwie, a trzynaście odbywa karę w warunkach zwolnienia warunkowego po odsiedzeniu części wyroku.
Birgir Jónasson zwraca uwagę, że struktura populacji więziennej w ostatnich latach uległa istotnej zmianie.
„Coraz więcej ludzi trafia do więzień za najpoważniejsze przestępstwa, a osadzenie osób skazanych za przemoc wiąże się z ryzykiem. Zapewnienie bezpieczeństwa wymaga zachowania coraz większej czujności – zarówno wśród więźniów, jak i personelu. Sytuacja ta bez wątpienia wpływa na funkcjonowanie całego systemu” – wyjaśnił.
Jak dodaje, coraz częściej konieczne jest oddzielanie więźniów od siebie i podejmowanie specjalnych środków ostrożności wobec osób skazanych za brutalne przestępstwa. „Czasem oznacza to zwiększenie liczby strażników lub innego personelu. To wyraźnie obciąża cały system penitencjarny” – stwierdził Birgir oraz potwierdził, że faktycznie zatrudniono więcej pracowników w związku ze wzrostem liczby skazanych za zabójstwa.
Z danych wynika, że w samym 2025 roku za zabójstwo skazano już tyle samo osób, co łącznie w czterech poprzednich latach. W ciągu ostatniej dekady islandzkie sądy orzekły 22 wyroki w sprawach o zabójstwo. Dotychczas takie sprawy należały do rzadkości – zwykle zapadało od jednego do trzech wyroków rocznie. Choć ostatnie przypadki są coraz bardziej brutalne, długość orzekanych kar nie uległa znacznej zmianie.
Od początku tego roku siedem osób zostało uznanych za winne zabójstwa, w tym trzej oskarżeni w tzw. sprawie Þorlákshöfn. Dwóch z nich skazano na 17 lat więzienia, a jednego na 14 lat. Wyroki nie są jeszcze prawomocne i mogą zostać zaskarżone.




