W stajni w Hafnarfjörður, gdzie wczoraj wieczorem wybuchł pożar, mieszkali ludzie.
Sveinn Heiðar Jóhannesson, wiceprzewodniczący zarządu Stowarzyszenia Jeźdźców Sörla, informuje o tym w wywiadzie dla agencji informacyjnej i mówi, że członkowie stowarzyszenia od dawna ostrzegali, że to nie są ludzkie warunki i że może to doprowadzić do nieszczęścia.
„W ostatnich latach mieszkali tam ludzie, którzy nawet nie mieli nic wspólnego z jeździectwem” – mówi Sveinn. „Chcemy, aby ktoś na poważnie zajął się tą sprawą. Nikt nie powinien tam mieszkać”.
Pożar, o którym mowa, wybuchł w Hlíðarþúfi. Þórarinn Þórarinsson, szef straży pożarnej w stolicy, powiedział dla agencji informacyjnej, że niewielki ogień wzniecił się ponownie wczesnym rankiem i strażacy musieli wrócić na miejsce zdarzenia. Przyczyna pożaru nie jest znana, a policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
„Budynki w Hlíðarþúfi są stare, ponad trzydziestoletnie. Wraz z ludźmi trafił tam wszelkiego rodzaju sprzęt, w tym elektroniczny, co zwiększa ryzyko tego, co właśnie wydarzyło się ostatniej nocy” – mówi Sveinn, który podkreśla jednak, że nie wie, co było źródłem pożaru. „Niczego nie sugeruję. Mówię tylko, że doszło do nieszczęścia, o czym ostrzegaliśmy od lat” – dodaje.
Gdyby pożar wybuchł na przykład w marcu lub kwietniu, Sveinn uważa, że skończyłoby się to znacznie gorzej. „To szczęście w nieszczęściu, że stało się to właśnie teraz. W budynkach nie było koni ani ludzi”.
Porównuje to do sytuacji, kiedy ludzie mieszkają nielegalnie na budynkach przemysłowych. W takich obiektach są stosowane inne środki bezpieczeństwa przeciwpożarowego, niż w budynkach mieszkalnych.
W stajniach powinny być tylko konie i wyposażenie związane z jeździectwem.
Właściciel nie wiedział, że w stajni ktoś mieszka. Sveinn kilka lat temu zauważył mężczyznę, który zagospodarował sobie stajnię obok jego domu.
„Budynek stajni długo stał pusty, aż wprowadził się do niego jakiś mężczyzna. Powiadomiłem właściciela i powiedziałem mu, że odbywały się tam niekończące się imprezy. Właściciel mieszka daleko stąd i nie było go tu od miesięcy” – wyjaśnia Svein. „Ktokolwiek tam mieszkał, wyrządził wiele szkód” – dodał.




