W październiku ubiegłego roku grupa nastolatków dokonała brutalnej napaści na transpłciową kobietę przed siłownią w Reykjaviku.
Dziesięć lat temu przeprowadziła się do Islandii w poszukiwaniu bezpieczeństwa, a teraz boi się wychodzić z domu. Według niej Islandia jest bezpiecznym krajem, ale nie dla osób transpłciowych.
Od trzech lat ma islandzkie obywatelstwo. „Opuściłam swoją ojczyznę, rodzinę i całe dotychczasowe życie, aby spróbować szczęścia w nowym miejscu, gdzie będę bezpieczna. Ale w ciągu ostatnich pięciu lat czuję się coraz bardziej zagrożona” – mówi. Dodaje też, że niemal codziennie doświadcza nękania na Islandii. „Często spotykam się z kpinami i pogardą. Zazwyczaj są to młodzi ludzie, którzy bywają bardzo agresywni. Obrzucają mnie obelgami, ale doświadczyłam też ataku fizycznego”.
Stało się to w październiku ubiegłego przed siłownią World Class w Laugar. Na zewnątrz czekało na nią około ośmiu chłopców w wieku 15–18 lat. Najpierw jeden z nich podszedł do niej i poprosił o papierosa, po czym wrócił do pozostałych. Wkrótce potem cała grupa ją zaatakowała.
„Zaczęli mnie bić, także w twarz, naprawdę mocno. Nie widziałam, kto mnie bije. Mieli zasłonięte twarze. Byłam w kompletnym szoku” – mówi. „Myślałam, że mnie zabiją”.
Przyjaciel kobiety, który próbował jej bronić, również został pobity. Kobieta doznała wielu obrażeń, mówi jednak, że najgorsze są skutki psychiczne. „Emocjonalnie jestem bardzo zraniona. Żyję w strachu i mam stany depresyjne”.
„Zaatakowali mnie, ponieważ jestem kobietą transpłciową. Byli pełni nienawiści, kiedy mnie bili” – wyznaje.
Sprawców nie znaleziono, a śledztwo zostało zamknięte. Atak został zarejestrowany na kamerach, ale z tak dużej odległości, że niemożliwe było zidentyfikowanie osób.
Kobieta uważa, że policja nie potraktowała sprawy poważnie i odwołała się od umorzenia śledztwa do prokuratury. Jej prawnik zwrócił się o udostępnienie dokumentów dotyczących sprawy i dalsze wyjaśnienie. W otrzymanej odpowiedzi dowiedział się, że w śledztwie w tej sprawie nie udało się zidentyfikować sprawców.
Þorbjörg Þorvaldsdóttir, kierownik ds. komunikacji Samtökin ’78 mówi, że osoby ze społeczności LGBT+ odczuwają zwiększoną wrogość i zachowują się bardziej ostrożnie w przestrzeni publicznej w obawie przed nękaniem. W ubiegłym roku do organizacji zgłoszono siedem napaści fizycznych, z których dwie były poważne.
„Jest to oczywiście przejaw większego trendu i oczywiście znamy podobne incydenty. Stale monitorujemy i rejestrujemy to, co się dzieje, a niestety w ostatnich latach liczba takich zgłoszeń wzrosła” – mówi Þorbjörg.
Dodaje, że w ubiegłym roku organizacja otrzymała 27 zgłoszeń dotyczących poważnych incydentów, w tym siedem dotyczących napaści fizycznych. Wszystkie były niesprowokowane. Kilka z nich zostało zgłoszonych na policję, ale żaden z nich nie trafił do sądu. W pięciu z siedmiu ataków sprawcami byli nastoletni chłopcy.
Z badania przeprowadzonego przez Komisję ds. Mediów w 2023 r. wynika, że około 30% nastoletnich chłopców „nie lubi” osób transpłciowych. „Jest to oczywiście powód do niepokoju, ponieważ ta wrogość wpływa na codzienne życie osób transpłciowych i osób queer, zwłaszcza tych, które są widoczne w przestrzeni publicznej” – mówi Þorbjörg.
„Myślę, że to trend ostatnich lat i ludzie są bardziej ostrożni, uważając na to, gdzie i kiedy okazują uczucia w miejscach publicznych, jakie znaki czy kolory noszą. Efekty tego trendu w Islandii są już widoczne, ponieważ w ostatnich latach wzrosła wrogość i pojawiło się więcej przypadków zarówno ataków, jak i nękania na ulicach” – dodaje.
Þorbjörg podkreśla, jak ważne jest, aby ludzie pamiętali o zasadach interakcji społecznych: „Abyśmy okazywali sobie nawzajem szacunek i nie wtrącali się w życie innych ludzi, o ile nikogo nie krzywdzą”.




