Liczba zgłoszeń kradzieży sklepowych wzrosła w ubiegłym roku o siedemdziesiąt procent. Björgvin Víkingsson, dyrektor generalny Bónus, twierdzi, że kradzieże są zazwyczaj dobrze zorganizowane, a złodzieje nieustannie próbują nowych metod.
W latach 2015–2024 liczba kradzieży była niemal stała i wynosiła nieco poniżej czterech tysięcy przypadków rocznie. Liczba zgłoszeń kradzieży sklepowych również utrzymywała się na podobnym poziomie, średnio nieco ponad 900 przypadków rocznie. Jednak w ubiegłym roku nastąpił gwałtowny wzrost, a kradzieże sklepowe zgłoszono prawie 1500 razy. To siedemdziesięcioprocentowy wzrost w ciągu jednego roku. Odsetek kradzieży sklepowych wśród wszystkich przypadków kradzieży wzrósł z 23% do 38%.
„Musimy monitorować ten trend. To nie byłby dla nas dobry interes, gdybyśmy nie próbowali zareagować” – mówi Björgvin.
Czy złodzieje działają ciągle tak samo, czy próbują nowych metod?
„Wszystko zostało już wypróbowane. Znamy około tuzina metod, które są wykorzystywane do prób kradzieży. Uczymy naszych pracowników, jak je rozpoznać, ponieważ często są to te same zachowania” – wyjaśnia Björgvin. Uważa on, że samoobsługowe innowacje w sklepach nie tłumaczą wzrostu liczby kradzieży.
Złodzieje najczęściej kradną najdroższe produkty, np. mięso i kosmetyki.
„To jest zorganizowany proceder. Właśnie z tym staramy się walczyć najbardziej. Obserwujemy zachowania związane z tymi naruszeniami, a następnie uczymy naszych pracowników i wykorzystujemy nasze systemy, aby temu zaradzić” – mówi Björgvin.




