Chińskie autobusy elektryczne, używane także na Islandii, mogą być zdalnie kontrolowane przez producenta – który ma możliwość zatrzymania pojazdu i unieruchomienia go. Takie wnioski przyniosło śledztwo przeprowadzone przez norweską firmę transportu publicznego Ruter, obsługującą region Oslo.
Islandzka spółka Strætó, która ma w swojej flocie 30 elektrycznych autobusów, potwierdza, że wszystkie pochodzą od chińskich producentów – 15 z nich wyprodukowała firma Yutong, pozostałe pochodzą z zakładów CRRC (13 sztuk) i Higer (2 sztuki).
Latem 2025 roku w firmie Ruter przeprowadzono analizę dwóch autobusów – jednego wyprodukowanego w Holandii (VDL) i drugiego przez chińską firmę Yutong. Testy odbyły się w miejscowości Sandvika, a wyniki ujawnił dziennik Aftenposten.
Eksperci odkryli, że producent miał zdalny dostęp do systemu zarządzania autobusem, w tym do aktualizacji oprogramowania, systemu diagnostycznego, akumulatorów oraz zasilania.
„Technicznie rzecz biorąc, możliwe jest zatrzymanie autobusu lub uczynienie go bezużytecznym” – napisano w raporcie Ruter, który przekazano norweskiemu Ministerstwu Transportu.
Arild Tjomsland, doradca z Uniwersytetu Południowo-Wschodniej Norwegii i jeden z ekspertów badających pojazdy, powiedział w rozmowie z NRK, że poprzez zdalną aktualizację można nie tylko zatrzymać autobus, ale też uszkodzić jego system sterowania. „To tak, jakby twój telefon zainstalował aktualizację i następnego dnia po prostu przestał działać” – wyjaśnił.
Podkreślił jednak, że nie da się w ten sposób przejąć kontroli nad kierunkiem jazdy pojazdu. Trwają prace nad opracowaniem rozwiązań, które uniemożliwią producentom z Chin zdalne sterowanie autobusami. Według Tjomslanda przejęcie faktycznej kontroli wymagałoby albo interwencji ze strony producenta, albo wyjątkowych umiejętności hakera.
Prezes Ruter, Bernt Reitan Jenssen, zapowiedział, że firma będzie współpracować z władzami, aby w przyszłych przetargach wprowadzić ostrzejsze wymogi dotyczące cyberbezpieczeństwa.
Sprawa wywołała również reakcję w Danii. Tamtejszy przewoźnik Movia eksploatuje już 262 autobusy Yutonga i oczekuje kolejnych dostaw. Polityk Thomas Rohden z partii Radikale Venstre, założyciel stowarzyszenia Dansk Kina-Kritisk Selskab (Duńskie Stowarzyszenie Krytyki Chin), ostrzega, że chodzi o kwestie bezpieczeństwa narodowego. „Duńczycy byli zbyt naiwni wobec Chin. Wydaje nam się, że nie mają wobec nas złych intencji, a tymczasem sprzedają nam systemy, które dają im władzę nad nami”.
Na Islandii Strætó przyznało, że analizuje doniesienia z Norwegii. Ingvar Hjaltlín, dyrektor ds. operacyjnych spółki, powiedział w rozmowie z mediami, że firma jest w kontakcie z przedstawicielami zagranicznych producentów, aby ustalić, czy takie zagrożenie jest realne.
„Sprawdzamy, czy faktycznie jest coś na rzeczy. To wymaga jednak czasu” – dodał Hjaltlín.




