W nowym raporcie International Institute for Strategic Studies, o którym informuje RÚV, stwierdzono, że akty sabotażu przypisywane Rosji wobec europejskiej infrastruktury znacznie się nasiliły w ostatnich latach. Liczba tego typu incydentów od 2023 roku wzrosła niemal czterokrotnie, a reakcje władz w wielu państwach uznawane są za niepewne i niespójne.
W dokumencie czytamy, że Rosja prowadzi wobec Europy „wojnę niekonwencjonalną” – obejmującą sabotaż, szpiegostwo i tajne operacje, których celem jest osłabienie rządów, zmniejszenie społecznego poparcia dla Ukrainy oraz podważenie zdolności NATO i Unii Europejskiej do wspólnych reakcji.
Na okładce raportu znalazło się zdjęcie samolotu transportowego DHL, ponieważ to rosyjskie służby specjalne uznaje się za odpowiedzialne za eksplodujące paczki w magazynach firmy w Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii latem ubiegłego roku.
Według autorów dokumentu, Rosjanie stali za około czterdziestoma próbami podpaleń w Niemczech i Polsce w ostatnich miesiącach. Wśród nich wymienia się pożar centrum handlowego w Warszawie w maju 2024 roku oraz podpalenie berlińskiej fabryki produkującej rakiety przeciwlotnicze dostarczane później Ukrainie. Coraz częściej do takich działań wykorzystywani są drobni przestępcy z krajów Europy Zachodniej, którzy są opłacani przez rosyjskie służby.
Statystyki wskazują na gwałtowny wzrost liczby incydentów – w 2020 roku odnotowano ich mniej niż pięć, w 2021 nie zarejestrowano żadnego, w 2022, roku rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, było ich czternaście, w 2023 poniżej dziesięciu, a w ubiegłym roku aż trzydzieści pięć. W tym roku doszło już do jedenastu, a ostatni incydent zgłoszono kilka dni temu – norweski wywiad ujawnił cyberatak Rosjan na zaporę wodną w Bremanger. Hakerzy na krótko przejęli kontrolę nad urządzeniami i spowodowali gwałtowne spuszczenie wody.
RÚV przytacza też komentarz Jónasa Allanssona z islandzkiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który podkreśla, że Islandia doświadcza przede wszystkim rosnącej liczby cyberataków i działań szpiegowskich w sieci. W odpowiedzi władze włączyły krajową jednostkę ds. cyberbezpieczeństwa – CERTIS – w struktury ministerstwa, aby lepiej koordynować działania z sojusznikami.
Islandia, podobnie jak inne państwa NATO, może być celem rosyjskich działań. Władze w Reykjavíku aktywnie uczestniczą w operacjach sojuszu, w tym w monitorowaniu aktywności na Północnym Atlantyku i wokół Islandii. Kluczową rolę odgrywa m.in. port lotniczy w Keflavíku, skąd prowadzone są operacje zwalczania okrętów podwodnych.
Raport podkreśla, że choć Rosji nie udało się wywołać destabilizacji w Europie ani osłabić poparcia dla Ukrainy, to państwa zachodnie wciąż mają problem z wypracowaniem spójnej strategii reakcji. W wielu przypadkach unika się jednoznacznego przypisywania winy Moskwie. Tym większe znaczenie miało wystąpienie szefowej norweskiego wywiadu, która publicznie obarczyła Rosję odpowiedzialnością za wspomniany cyberatak na tamtejszą zaporę.
„Dyskusja na temat tych zagrożeń staje się coraz bardziej otwarta” – stwierdziła Allansson. „Państwa coraz częściej nazywają rzeczy po imieniu, a współpraca, zwłaszcza między krajami nordyckimi, ma dla nas ogromne znaczenie. To nie tylko kwestia reagowania na ataki, ale także zapobiegania im i budowania odporności naszych społeczeństw”.




