Wulkan Katla znajduje się pod lodowcem Mýrdalsjökull na południu Islandii. Jest bardzo aktywny. Od roku 930 do 1918 odnotowano dwadzieścia erupcji w odstępach od 13 do 95 lat.
Erupcje podlodowcowe są niebezpieczne ze względu na chmury popiołu i powodzie lodowcowe.
Od ostatniej dużej erupcji, która miała miejsce w 1918 roku, wulkan ten na krótko obudził się latem 2011 roku. Wtedy to magma wylewająca się z krateru głęboko pod lodowcem spowodowała powódź lodowcową, która zmyła most nad rzeką Múlakvísl. Wraz ze zniszczeniem mostu została przerwana główna droga krajowa, a wszystko to w samym środku sezonu turystycznego. Most zdołano odbudować w ciągu tygodnia, ale ta erupcja pokazała, że Katla, jeden z najbardziej niszczycielskich wulkanów Islandii, nadal jest bardzo aktywna pod lodowcem.
Wcześniejsza erupcja z 1918 roku była potężna. Osady z tamtej powodzi lodowcowej rozciągały się na południowym wybrzeżu na odległość do 5 kilometrów.

Grupa rolników, którzy w tym czasie spędzali owce, cudem uniknęła śmierci. Mężczyźni ci byli w pobliżu Álftaver, kiedy usłyszeli głośne dudnienie. Zrozumieli, że nie pozostało im nic innego, jak natychmiast udać się w kierunku pola lawowego Skálmabæjarhraun, najwyższego punktu w okolicy. Niedługo potem zobaczyli zbliżającą się ogromną falę powodziową. Przerażeni, pędzili konie, pokonując rowy i strumienie. Konie i jeźdźcy dotarli do krawędzi pola lawowego tuż przed falą powodziową. Większość owiec, które zdołali zebrać w górach, utonęła. Następnie mężczyźni pojechali do gospodarstwa Skálmabæjarhraun. Tam w pośpiechu przenieśli wszystko, co się dało, na skraj pola lawy. Tej nocy wraz z rodzinami schronili się w stodole położonej wyżej na tym polu. Niewiele osób zdołało zasnąć. Z nieba spadał popiół i żużel, a wokół panowała całkowita ciemność. Od czasu do czasu pojawiały się błyskawice. W oddali było słychać grzmoty i huk erupcji oraz ryk lodowcowej rzeki. Rano zobaczyli, że wody powodziowe dotarły do gospodarstwa, a tuż przy wejściu stała duża bryła lodu sięgająca ludziom do pasa.
Gospodarstwo Skálmabæjarhraun zostało opuszczone po tej erupcji. Na szczęście inne gospodarstwa w okolicy poniosły jedynie niewielkie szkody. Godne uwagi jest to, że podczas tej trwającej 24 dni klęski żywiołowej nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych.
Działo się to od 12 października do 4 listopada 1918 roku, w czasie, gdy Polska odzyskiwała niepodległość po latach zaborów.
Absolutnie nie sugerujemy, że Katla wybuchła na cześć Rzeczypospolitej.




