Lilja Árnadóttir Olvik zrobiła furorę w norweskim programie telewizyjnym Bakermesterskapet Junior, czyli konkursie pieczenia dla dzieci. Ma zaledwie dziesięć lat i była jego najmłodszą uczestniczką – o dwa do trzech lat młodszą od pozostałych.
W programie wystąpiło ośmioro uczestników – cztery dziewczynki i czterech chłopców – a emisja odbyła się w kwietniu na antenie NRK, norweskiego nadawcy publicznego. Lilja mówi, że udział w programie był świetną zabawą i że pasjonuje się pieczeniem już od dawna.
„Piekę od bardzo wczesnych lat. Za pierwszym razem upiekłam chyba brownie z babcią na Islandii” – powiedziała Lilja, która mieszka z rodziną w Valdres, w Norwegii. Jej ojciec pochodzi z Islandii.
Zapytana, co najbardziej lubi piec, Lilja odpowiada, że makaroniki. Obecnie przyjmuje zamówienia i sprzedaje swoje kolorowe wypieki – tej wiosny przygotowywała słodkości na kilka przyjęć w Norwegii.
„Moje ulubione to różowe makaroniki o smaku marakui i czekolady” – stwierdziła.
Lilja często piecze makaroniki i torty marcepanowe, ku ogromnej radości swoich rodziców — w domu dzięki niej zawsze czeka coś pysznego.
– Co piekłaś podczas konkursu?
„Dwa razy tort marcepanowy, babeczki, ciasteczka i ciasto czekoladowe”.
W konkursie każdy uczestnik pracował samodzielnie, dostając zadanie cukiernicze, które musiał wykonać w ciągu dwóch godzin. Wypieki można było wcześniej przećwiczyć w domu.
– Jaki moment z programu najbardziej zapadł ci w pamięć?
„Balon pękł mi prosto w twarz” – odpowiedziała Lilja wyraźnie rozbawiona. W jednym z wyzwań musiała nadmuchać balon, pokryć go roztopioną czekoladą i poczekać, aż czekolada stwardnieje, tworząc czekoladową skorupkę.
Ojciec Lilji opowiada, że czasami razem z żoną dzwonią do niej w drodze z pracy, prosząc, aby zaczęła przygotowywać obiad. „To trochę jak mieć prywatnego szefa kuchni w domu” – powiedział, dodając, że Lilja nie tylko piecze, ale także chętnie gotuje pełne posiłki.




