W Vopnafjörður zauważono morsa, który przez chwilę pływał w pobliżu przetwórni ryb, a następnie zniknął z pola widzenia. Od tamtej pory mieszkańcy próbują ponownie go wypatrzyć.
Rafael Jón Gunnsteinsson dostrzegł zwierzę około południa. Jak mówi, po godzinie 13:30 ponownie wyruszył na przejażdżkę, aby spróbować je odnaleźć.
„Wygrzewał się na słońcu, wyglądał na zupełnie spokojnego. Odpoczywał – wydawało się, jakby przy okazji zajrzał do Vopnafjörður. Potem odpłynął i teraz staram się go znaleźć” – relacjonował Rafael. Przesłał do redakcji RÚV nagranie, na którym uwiecznił morsa.
Dziennikarze RÚV skontaktowali się z pracownikami portu, ale ci twierdzili, że nie zauważyli zwierzęcia. Wszystko wskazuje na to, że nie wpłynął on do portu rybackiego.
Młode osobniki często wyruszają w dalekie wędrówki i zdarza się, że dopływają aż na Islandię. Są wówczas zwykle wyczerpane i potrzebują odpoczynku. Dlatego eksperci apelują, aby nie zbliżać się do morsów i pozwolić im spokojnie się zregenerować. Trzeba też pamiętać, że zwierzęta te mogą być niebezpieczne, jeśli ktoś podejdzie zbyt blisko.




